Najważniejsze jest zwycięstwo, choć powinno być wyższe. Polscy siatkarze wygrali pierwszy mecz barażowy z Belgią 3:2 i są jedną nogą w przyszłorocznych finałach mistrzostw Europy.
W rankingu światowym dzieli te drużyny prawie 50 miejsc, ale na takich porównaniach już się kiedyś sparzyliśmy. Rok temu Belgowie wybili wicemistrzom świata z głowy siatkówkę, wygrywając w Moskwie na inaugurację mistrzostw Europy, które biało-czerwoni kończyli kompromitacją. Droga Polaków do kolejnego czempionatu jest przez to wyboista, były jeszcze blamaże z Estonią i Czarnogórą. Ale zwycięstwo w sobotnim rewanżu w Kędzierzynie da nam upragniony awans.
Polacy grali w Antwerpii jak drużyna po ciężkich przejściach. Trener Raul Lozano nie miał w szóstce podstawowych graczy Mariusza Wlazłego, Pawła Zagumnego i Michała Winiarskiego. Na środku bloku postawił na Marcina Możdżonka kosztem Daniela Plińskiego. Nie wszyscy zastępcy dali sobie radę, mnożyły się błędy. Pierwszego seta przegraliśmy do 22, mimo że prowadziliśmy już 5 punktami.
Straty odrobiliśmy w drugiej partii, ale kiedy w trzecim secie zrobiło się 12:7 dla Belgów, trener Lozano podjął kluczową decyzję, wstawiając na rozegranie Łukasza Żygadłę za niedokładnego Pawła Woickiego.
- To była ważna zmiana, bo Łukasz ma większe doświadczenie z gry w kadrze - komentuje były trener reprezentacji Ryszard Bosek. - Do Żygadły partnerzy mieli większe zaufanie i było to widać.
- Gra zaczęła się układać, byliśmy o krok od odrobienia strat w trzecim secie - ocenia.
Żygadło, który był rozżalony, gdy Lozano skreślił go z olimpijskiego składu, rozumiał się z kolegami dużo lepiej niż "Mały". W ataku solidnością imponował zastępujący Wlazłego Piotr Gruszka, w końcu zaczął funkcjonować blok. Dwie ostatnie partie wygraliśmy z łatwością. Gra w końcu wyglądała tak jak powinna od początku.
- Nieważny styl, ważne, że nasi w trudnej sytuacji po igrzyskach umieli się pozbierać - mówi Bosek.
Belgia - Polska 2:3
(25:22, 22:25, 25:23, 18:25, 9:15)
Polska: Gruszka, Wika, Kadziewicz, Woicki, Świderski, Możdżonek, Gacek (l) oraz Pliński, Żygadło, Bąkiewicz, Kurek
Rewanż - 13 września w Kędzierzynie