Prezes PZPS Mirosław Przedpełski: Jadę do Japonii zobaczyć co się dzieje - WYWIAD

2010-11-09 21:30

Po meczu Polska - Chiny nie tylko polskie siatkarki i ich kibice są w minorowych nastrojach. Bardzo niepocieszony jest również prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Mirosław Przedpełski.

SE.pl: - Czy trener Jerzy Matlak zostanie po mistrzostwach świata rozliczony równie surowo, jak Daniel Castellani?
Mirosław Przedpełski: - Za wcześnie na jakiekolwiek zapowiedzi rozliczeń. Mistrzostwa przecież jeszcze trwają.  Poczekajmy cierpliwie do końca turnieju, zobaczmy, jakim wynikiem się zakończy. Co prawda miało być miejsce 5-8, a może nawet coś więcej... No, ale gra nadal trwa.

- W meczu z Chinkami to nie była gra, ale katastrofa.
- To surowa ocena. Były momenty, w których nasze zawodniczki wcale nie grały źle. Tylko te przestoje...

Przeczytaj koniecznie: Anna Werblińska najpiękniejszą siatkarką świata? GŁOSUJ!

- Ponoć wybiera się pan do Japonii?
- Lecę jutro. Ten wyjazd był planowany wcześniej, bo mam tam do załatwienia kilka spraw. Ale rzecz jasna spróbuję też dowiedzieć się, co się dzieje z naszą drużyną. Bo tak z odległości racjonalnej diagnozy postawić się nie da. Mam nadzieję, że po wizycie w Japonii, będę mógł oceniać konkretniej.

Najnowsze