Szalpuk przebojem wdarł się do reprezentacji Polski i wywalczył z nią mistrzostwo świata w 2018 r. Był wówczas podstawowym przyjmującym obok Michała Kubiaka i we Włoszech spisał się znakomicie. Kolejne lata były jednak mniej udane, a w poprzednim sezonie stracił miejsce w składzie Projektu Warszawa i nie pojechał na igrzyska w Tokio. W związku z tym zdecydował się na sporą zmianę, jaką były zagraniczne przenosiny. Po raz pierwszy w karierze wyjechał z kraju i obrał zaskakujący kierunek. Podpisał kontrakt z ukraińskim Epicentr-Podolany Horodok. Jest to drużyna z siedzibą w Gródku, niedaleko Lwowa. Obecnie zespół Szalpuka prowadzi w ligowej tabeli i wyprzedza m.in. Barkom-Każany Lwów, o którym mówi się, że ma dołączyć w niedługim czasie do PlusLigi. Polak jest jednym z liderów zespołu prowadzonego przez Mariusza Sordyla. Niestety, ostatnie działania Władimira Putina sprawiły, że w kontekście Ukrainy zdecydowanie głośniej niż o sporcie, mówi się o wojnie.
Zobacz: Co z meczem Polska - Rosja w obliczu wojny? Mocna opinia ministra sportu, tak chce uderzyć w Putina
Szalpuk opowiedział o życiu na Ukrainie. Wskazał zagrożenie ze strony Rosji
W poniedziałek wieczorem (21 lutego) Putin uznał niepodległość donieckiej i ługańskiej republiki, a rosyjskie wojska wkroczyły na tereny Donbasu, by „utrzymać tam pokój”. Światowi przywódcy błyskawicznie skrytykowali jego działania i grożą sankcjami, jednak prezydent Rosji postawił na swoim. Tym samym dokonał pewnego rozbioru Ukrainy, choć trudna sytuacja w Donieckim Zagłębiu Węglowym trwa od kilku lat. Uwagę na ten fakt zwrócił m.in. Szalpuk, który cieszy się, że mieszka w zachodniej części kraju. Gdyby miał grać na wschodzie, prawdopodobnie już by tam nie przebywał.
Znamy rywali polskich drużyn w ćwierćfinałach siatkarskiej Ligi Mistrzów. Mogło być lepiej...
- W Polsce nie mówi się, że w Donbasie czy Ługańsku wojna trwa już osiem lat. Z tego, co słyszałem, w większych miastach i po zachodniej stronie Ukrainy ludzie żyją normalnie. Mam szczęście, że jestem w tej części, czysto teoretycznie nie są to ziemie zagrożone. Gdybym jednak mieszkał po drugiej stronie tego kraju, myślę, że nie chciałbym w nim dłużej przebywać – wyznał niespełna 27-latek w rozmowie z TVP Sport.