Międzynarodowe i narodowe federacje siatkarskie i piłkarskie broniły się dotąd twardo przed próbami weryfikacji decyzji sędziowskich przez kamery telewizyjne. Ale czasy sie zmieniają i technika idzie do przodu. Siatkarska PlusLiga i Polsat zastanawiają się wspólnie nad przeprowadzeniem eksperymentu podczas finałów Pucharu Polski, a potem ligowego play-off.
Obok stanowiska sędziego znajdzie się monitor, na którym arbiter będzie mógł sprawdzić, czy jego decyzja jest słuszna. Obraz z kilku kamer i zwolnione zdjęcia dają niemal 100-procentową gwarancję prawidłowej analizy każdego zagrania. Sprawdzanie nie powinno trwać dłużej niż kilkadziesiąt sekund, a przecież takich "wątpliwych" zagrań jest w meczu nie więcej niż parę. To nie będzie miało wpływu na tempo gry.
Polskiemu eksperymentowi z uwagą przyglada się FIVB i CEV. Być może okażemy się pionierami, a za kilka lat monitory dla sędziów będą na każdym siatkarskim meczu. Na taką technikę stać już większość krajów.