Możliwość korekty terminarza otworzyła się w chwili, gdy wszystkie trzy polskie kluby nieoczekiwanie odpadły już w I rundzie play-off Ligi Mistrzów. To odblokowało terminy zarezerwowane pierwotnie dla rozgrywek pucharowych.
Po przeprowadzeniu zmiany kalendarza PlusLigi kadrowicze na pewno będą bardzo zadowoleni. W starej wersji rozgrywki miały się zakończyć 6 maja drugim spotkaniem finału. W nowym układzie gier zespoły walczące o medale mogłyby mieć sezon z głowy już 23 kwietnia.
- Zdrowie kadrowiczów ma priorytet, dlatego poparliśmy propozycję De Giorgiego - wyjaśnia "Super Expressowi" prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jacek Kasprzyk (55 l.). - Jeśli skończą ligę 23 kwietnia, dostaną dwa tygodnie na wyleczenie urazów. Od 8 maja zaczęliby pracę w Spale. Nie chcemy powtórzenia sytuacji, jakie bywały dawniej, że gracze nie mieli czasu na regenerację, a mimo to musieli się stawić na zgrupowaniu.
Ostateczna decyzja ma być podjęta w poniedziałek, czyli dzień po zakończeniu sezonu zasadniczego ekstraklasy. Wygląda jednak na to, że wszyscy są "za" i do rozwiązania pozostały kwestie organizacyjne. - Jedynym problemem jest dostępność hal w nowych terminach - tłumaczy Wojciech Czayka, prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej.