Przed startem mistrzostw Europy w siatkówce próżno szukać było takich kibiców czy ekspertów, którzy wśród faworytów do medalu wskazywaliby Niemców. Rosja, Włochy, Francja, Polska - raczej w nich upatrywano głównych kandydatów do walki o tytuł. Ale rozgrywany w naszym kraju turniej był naprawdę imprezą wielkich sensacji i niespodzianek.
Autorami największych były zdecydowanie Belgia i Niemcy. Ci pierwsi awansowali do półfinału, co samo w sobie było ich wielkim sukcesem. Ci drugi zrobili jeszcze krok dalej, bo udało im się dojść aż do wielkiego finału, gdzie musieli mierzyć się z wielką Rosją. Rosją, która we wcześniejszych meczach Eurovolley Poland 2017 nie straciła ani jednego seta! Dlatego też jeszcze przed startem tego spotkania wydawało się, że faworyt do złota jest dość oczywisty.
Wszystko zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami, bo pierwszy set był popisem Sbornej. Grali tak, jak przyzwyczaili do tego w fazie grupowej czy pucharowej - z polotem i przede wszystkim zabójczo skutecznie. Sami niesamowicie nakręcali się udanymi akcjami, a Niemcy nie mogli chyba wyjść z szoku, jakim było dla nich starcie z tak dysponowanymi rywalami. Jednak włoski trener Andrea Gianni szybko pokazał, że jest prawdizwym fachowcem. Wskazał swoim podopiecznym słabe punkty rywali, a jednocześnie uczulił na swoje gorsze strony. Jego zawodnicy błyskawicznie zrealizowali te założenia i drugą partię wygrali do 20. Trzecia była najbardziej wyrównana ze wszystkich w tym meczu, ale znów padła łupem Rosjan, którzy małymi kroczkami zbliżali się do złotego medalu ME w siatkówce.
Ale czwarty set był po prostu popisem gry naszych zachodnich sąsiadów. Georg Grozer i spółka pokazali się z kapitalnej strony i ani przez moment nie dali rywalom dojść do głosu. Efekt? Pogrom 25:17. A to oznaczało, że zwycięzcę Eurovolley Poland 2017 miał rozstrzygnąć tiebreak. W tym wyraźnie było widać, że obie drużyny są już mocno zmęczone, ale właśnie wtedy dało o sobie znać wielkie doświadczenie Rosjan w grze o najwyższą stawkę. W kluczowych momentach to oni byli lepsi, a przy tym znów - podobnie jak we wcześniejszych wygranych setach - pozytywnie nakręcali się udanymi akcjami. I to wystarczyło, by wygrać ten mecz i sięgnąć po złoto mistrzostw. Czternaste w historii.
Niemcy - Rosja 2:3 (19:25, 25:20, 22:25, 25:17, 13:15)
Ferdinando De Giorgi nie chce odejść po ME w siatkówce!
Michał Kubiak znalazł przyczynę klęski Polaków? Ostre słowa kapitana