To będą bardzo trudne i wymagające tygodnie dla siatkarzy reprezentacji Polski. Cel i misja w najbliższych miesiącach jest jasna - igrzyska olimpijskie w Paryżu. Marzeniem i samych zawodników i kibiców jest to, aby przerwać fatum ciążące nad biało-czerwonymi i w końcu wywalczyć medal najważniejszej imprezy czterolecia. Nadzieje ponownie są duże, bo w ostatnich latach Polacy dominowali w światowej i europejskiej siatkówce. Pierwszym krokiem do igrzysk jest rozpoczęte we wtorek zgrupowanie, które zaczęło się w niepełnym składzie. Ale liderów kadry nie brakowało.
Grbić z mocną przemową. Siatkarze słuchali jak wryci
Zgrupowanie rozpoczęło się również od mocnej przemowy Nikoli Grbicia. Jak przekazuje portal WP SportoweFakty zawodnicy z dużą uwagą i w głuchej ciszy słuchali selekcjonera. - Wytłumaczyłem im, po co tu jesteśmy - powiedział w rozmowie z portalem Grbić. - Do finału igrzysk olimpijskich zostały dokładnie trzy miesiące i 10 dni, a ten czas dla każdego z nas może być najlepszym momentem w życiu. Patrząc na to z takiej perspektywy, przeciwności losu jak ból kolan, zmęczenie, tęsknota za rodziną czy wakacjami - tracą na znaczeniu. Spytałem zawodników, czy są gotowi poświęcić się w pełni przez trzy miesiące swojego życia na realizację marzenia. Chcę widzieć w nich pełne zaangażowanie, to jest mój warunek. Nikt się nie sprzeciwił tej wizji ani nie zabrał głosu, więc uznaję, że wszyscy to rozumieją - kontynuował szkoleniowiec.
Grbić nie wspomniał jednak o tym, że celem biało-czerwonych jest sięgnięcie po złoty medal igrzysk olimpijskich. Jak stwierdził, nie chce, aby siatkarze myśleli o igrzyskach, a o każdym pojedynczym treningu. Nie ukrywał równocześnie, że sytuacja kadrowa jest gorsza niż przed choćby rokiem, bo kilku zawodników musi odbudować formę po kontuzjach.