Prawda jest taka, że w ostatnim ćwierćwieczu reprezentacja po sukcesy sięgała wyłącznie pod wodzą trenerów zagranicznych. I działacze związkowi chyba tę prawidłowość dostrzegają.
Jeśli zdecydują się na trenera z importu, nie będą mieli żadnych problemów z jego zatrudnieniem. Polska jawi się trenerom na całym świecie jako eldorado pachnące sukcesami i – nie ukrywajmy – sporymi pieniędzmi.
Przeczytaj koniecznie: Siatkówka. Polki pójdą w górę rankingu FIVB
A oto przegląd tych trenerów, o których już wcześniej mówiło się w kontekście objęcia przez nich posady selekcjonera polskiej kadry. Zaczynamy od kandydata mającego największe szanse.
Andrea Anastasi
(Włoch, 50 lat, do 2007 selekcjoner reprezentacji Italii)
Wybitny zawodnik, który przez 10 lat reprezentował swój kraj, był mistrzem świata i Europy. Lekcje trenerki pobierał u jednego z najlepszych fachowców w historii - Julia Velasco.
Selekcjonerem Włoch został w roku 1999 i od razu zdobył mistrzostwo Europy. W roku 2005 zaangażowali go Hiszpanie i efekt był identyczny – mistrzostwo Europy. Do pracy z rodakami wrócił w roku 2007 i...znów mistrzostwo Europy.
Zoran Gajić
(Serb, 52 lata, ostatnio trener Iskry Odincowo)
Już raz przymierzał się do posady selekcjonera Polski, gdy w roku 2005 konkurował z Raulem Lozano. Był w tym wyścigu faworytem, bo przemawiał za nim złoty medal olimpijski z Sydney zdobyty z ekipą Jugosławii i mistrzostwo Europy zgarnięte rok później.
Gajić „zaśpiewał” jednak taką cenę za swoje usługi, że zdecydowano się na Argentyńczyka. Słabość do pieniędzy wydaje się głównym motorem trenerskiej kariery Gajicia. Po przegraniu konkursu z Lozano Serb objął rosyjską „sborną” i ...doznał klęski podczas MŚ w Japonii. Zwolniony prowadzi w Rosji drużyny klubowe.
Ferdinando De Giorgi
(Włoch, 49 lat, ostatnio trener Lube Banca Macerata)
Znakomity rozgrywający reprezentacji Włoch, zaliczył z nią 330 meczów. Jako trener z klubami zdobywał mistrzostwo i puchar Włoch, dwukrotnie puchar CEV.
Selekcjonerem reprezentacji nie był jeszcze nigdy, ale ma wielką ochotę na spróbowanie tego wyzwania z mocną drużyną. Pedant. Z wielką precyzją planuje grę drużyny.
Tomaso Totolo
(Włoch, 45 lat, ostatnio Sisley Treviso)
Były asystent trenera kadry Włoch, wpadł do Polski na rok 2007. Totolo bardzo zgrabnie zorganizował zespół Jastrzębskiego Węgla, który z drużyny środka tabeli zamienił się w „tygrysa” walczącego ze Skrą Bełchatów o mistrzostwo.
Bardzo dobry taktyk i niezły psycholog. Marzy o wielkim zwycięstwie na igrzyskach olimpijskich, a polscy siatkarze mają w sobie potencjał, który chciałby do takiego osiągnięcia wykorzystać.
Daniele Bagnoli
(Włoch, 57 lat, ostatnio prowadził reprezentacje Rosji)
Jako najstarszy z kandydatów ma też największą kolekcję trenerskich trofeów: 9 mistrzostw Włoch, 7 pucharów, 5 zwycięstw w Pucharze Mistrzów, 2 puchary CEV i jeden Superpuchar Europy.
Do prowadzenia reprezentacji Polski już się raz przymierzał, ale wtedy podobno chodziło jedynie o ...wymuszenie podwyżki od ówczesnych rosyjskich pracodawców. Bagnoli jest drogi, ale z zawodników potrafi „wycisnąć” niemal maksimum.
Patrz też: Skra Bełchatów łatwo ograła rumuński Remat Zalau
I na koniec jedna uwaga: sami skłanialibyśmy się właśnie ku trenerowi zagranicznemu. Ale jeśli PZPS też tak zdecyduje, to II trenerem m u s i zostać polski szkoleniowiec. Ten układ sprawdził się i za czasów Lozano, i podczas kadencji Castellaniego.