Dwa pierwsze sety były dość wyrównane, ale w końcówkach Rumuni popełniali zbyt dużo błędów, by wygrać. W trzeciej partii polska drużyna łatwiej odskoczyła, prowadząc już w pewnym momencie 18:12, i bez trudu wygrała inauguracyjne spotkanie. Nawet bez wracającego do zdrowia po urazie kostki Mariusza Wlazłego Skra dzieliła i rządziła na parkiecie.
Patrz też: Skra osłabiona. Zagra bez Wlazłego
Prawdziwe wyzwania bełchatowian w LM zaczną się za tydzień. Do Łodzi przyjedzie najbardziej utytułowany zespół klubowy ostatnich lat, dwukrotny zwycięzca rozgrywek, włoskie Trentino.