Nie tak miał wyglądać początek sezonu siatkarzy Resovii. Ekipa, która celuje w finał rozgrywek PlusLigi, uległa u siebie 2:3 gościom z Kędzierzyna.
Oczekiwania były wielkie, fachowcy i kibice w rzeszowskiej hali przewidywali łatwe 3:0 gospodarzy. Nic z tych rzeczy. Nieustępliwy zespół ZAKSY prowadzony przez debiutującego trenera Krzysztofa Stelmacha (41 l.) i skutecznego czeskiego atakującego Jakuba Novotnego (23 pkt) nie przestraszył się faworyta.
- Lepiej nie mogłem zacząć pracy - przyznał zadowolony Stelmach, który okazał się w czasie meczu prawdziwym wulkanem energii. Biegał przy linii, krzyczał, "przyjmował" piłkę razem z podopiecznymi, schodził z nimi do parteru. Gdyby mógł, wskoczyłby na parkiet i pomógł swoim graczom.
- Taki mam już charakter, że nie mogę usiedzieć - tłumaczył Stelmach. - Jestem częścią drużyny, chcę jej dać mocny impuls. Nie wyobrażam sobie, żeby nie walczyć razem z chłopakami, to im się ode mnie należy. Uspokoję się, jak będę 20 lat starszy.
Pozostałe mecze 1. kolejki: AZS Olsztyn - Jadar Radom 3:0, Jastrzębski Węgiel - Delecta Bydgoszcz 3:1, Trefl Gdańsk - Skra 1:3