Organizatorzy zaproponowali polskim siatkarzom wczesny lot bladym świtem z Warny do Sofii, na który Polacy musieliby wstać o 3.30 rano w nocy z niedzieli na poniedziałek.
- To skandal. Nie może tak być. To nie do zaakceptowania – grzmiał spokojny zwykle selekcjoner Stephane Antiga (39 l.). - Pojedziemy autokarem rano – dodał nasz trener. Nowy środek transportu był załatwiany dla ekipy w niedzielę.
W grupie Polacy wygrali wszystkie trzy mecze: z Belgią i Białorusią 3:0, ze Słowenią 3:1. Rywala w środowym ćwierćfinale poznają po barażach.