Polska - Egipt 3:0 (25:19, 25:18, 25:16)
Polska: Bieniek, Drzyzga, Huber, Kaczmarek, Kłos, Komenda, Kubiak, Kurek, Leon, Muzaj, Ślika, Szalpuk, Wojtaszek, Zatorski.
Egipt: Abdalla, Abdelhay, Atia, Bekhit, Ewais, M. Hassan, O. Hassan, Masoud, A. Mohamed, M. Mohamed, Omar, Seliman, Seoudy, Shafik.
Selekcjoner Polaków postanowił, że w tym pojedynku da odpocząć swoich największym gwiazdom. Na parkiecie zabrakło m.in. Bartosz Kurka, Mateusza Bieńka czy Wilfredo Leona. Szansę wykazania się na tle mniej wymagającego przeciwnika otrzymali gracze, którzy zazwyczaj stanowią uzupełnienie dla największych armat polskiego zespołu. I bez cienia wątpliwości można stwierdzić, że swoje zadanie wykonali optymalnie.
Od samego początku polsko-egipskiej potyczki widać było, kto prezentuje lepszą siatkówkę. Choć w grze Polaków zdarzały się przestoje, to jednak w żadnym momencie nie doszło do sytuacji, w której Afrykańczycy naprawdę mogli uwierzyć w wygranie nawet jednego seta. Znakomicie spisywał się Artur Szalpuk, który w wielu elementach siatkarskiego rzemiosła był nie do zatrzymania. Po trzech podobnych partiach, wszystkich bez większej historii, biało-czerwoni wygrali kolejno do 19, 18 i 16.
Polska cały czas utrzymuje się więc w wirze walki o medale i czołowej trójce, wraz z Brazylią i USA. Z ekipą z Kraju Kawy zmierzy się w bardzo ważnym pojedynku w niedzielę o 8:00. Wcześniej natomiast, bo w piątek o 5:30, powalczy z jedną z najsłabszych ekip turnieju, Australią. Relacje na żywo ze wszystko spotkań biało-czerwonych dostępne na portalu sport.se.pl.
