– Ta kampania wzbudziła zainteresowanie porównywalne z kampanią na prezydenta Rzeczpospolitej czy do parlamentu. Pokazała, że siatkówka jest dobrem narodowym, że zainteresowanie siatkówką wykracza poza łamy gazet i portali sportowych. Chciałem poinformować, że dla dobra polskiej siatkówki, aby pokazać, że najważniejsza jet jedność polskiej rodziny siatkarskiej, że trzeba szukać tego co łączy, a nie co dzieli, że trzeba pracować razem, że czasem trzeba skasować własne ambicje, nawet jeśli są może i uzasadnione, że trzeba po prostu grać w zespole – właśnie dlatego, chciałem poinformować, że rezygnuję z kandydowania na prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej – nieoczekiwanie powiedział Ryszard Czarnecki.
Marcin Możdżonek: Czeka nas brutalna walka, którą musimy wygrać
Dotychczasowy wiceszef związku oznajmiał swoją decyzję w obecności innego z kandydatów, uważanego za jego głównego rywala do prezesury – Sebastiana Świderskiego. Nie powiedział tego wprost, ale to może oznaczać tylko jedno: „namaszczenie” byłego znakomitego siatkarza, obecnie prezesa Zaksy Kędzierzyn na nowego szefa. Nie wydaje się bowiem, żeby ktokolwiek mógł zagrozić Świderskiemu w wyborach.
– Jest dla mnie bardzo ważne dobro związku siatkarskiego, jest to czas, kiedy trzeba pokazać wobec sponsorów, świata polityki, wobec wszystkich, także kibiców, że potrafimy działać ponad podziałami, emocjami i powściągnąć ambicje osobiste. I zagrać razem – podkreślił Czarnecki.
Ta dwójka powalczy o fotel prezesa PZPS. Układ sił? „65 do 35 procent”
– Cieszę się, że koło mnie stoi Sebastian Świderski, nigdy siebie w tej kampanii nie atakowaliśmy, graliśmy wyjątkowo fair – mówił Czarnecki. – Chciałbym zadeklarować, że będę pracował na rzecz polskiej siatkówki, wspierając nowe władze – dodał na koniec.
Świderski również zabrał głos na konferencji. – Bardzo się cieszę. To jest pierwszy etap łączenia polskiej siatkówki. Trzeba jeszcze te wybory wygrać i tam powalczyć – zakończył były kapitan drużyny narodowej, który w zaistniałej sytuacji niemal na pewno wygra wybory na szefa PZPS. Może to nastąpić jeszcze w poniedziałek.