Rywalizacja powinna się rozegrać pomiędzy dotychczasowym wiceprezesem PZPS, politykiem PiS Ryszardem Czarneckim a byłym reprezentantem Polski, szefem Zaksy Kędzierzyn Sebastianem Świderskim. Bukmacherzy są przekonani, że stery w PZPS obejmie „Świder” (kurs 2:1), wyprzedzając dotychczasowego prezesa związku Jacka Kasprzyka (od 2,3:1 do 3,5:1) i Czarneckiego (od 3,5:1 do 6:1). Pozostali czterej kandydaci – Andrzej Lemek, Witold Roman, Tomasz Paluch i Konrad Piechocki – pozostają na dalszym planie i nie mają szans.
Trzeci mistrz olimpijski w Jastrzębskim Węglu
Jednak, jak to przed wyborami, w których głosuje tzw. teren, sytuacja nie jest jednoznaczna i w ostatniej chwili może się sporo zmienić. „Na ten moment głosy rozkładają się w stosunku 65 do 35 procent na korzyść Czarneckiego w walce ze Świderskim” – słyszymy od osoby zorientowanej w niuansach trwającej kampanii wyborczej. „Kasprzyk nie ma szans” – twierdzi nasz informator.
Kluczem będą więc przepływy głosów pomiędzy elektoratami poszczególnych kandydujących. Prezes Kasprzyk otwarcie w mediach krytykował Czarneckiego, jasne więc, że w razie czego stronnicy dotychczasowego prezesa poprą Świderskiego.
Siatkarze poznali rywali w Lidze Mistrzów. Zaksa w grupie śmierci!
„Jest też zobowiązanie Witolda Romana w stronę Czarneckiego, a Andrzej Lemek też miał być początkowo za nim, ale jak jest teraz, nie wiem” – twierdzi nasze źródło, mając na myśli dwóch z siedmiu pretendentów, którzy nie mogą liczyć na wybór. Ale, jak to w takich przypadkach bywa, po wybraniu konkretnego kandydata jego zwolennicy mogą coś uszczknąć z pańskiego stołu. Czytaj: otrzymać konkretne stanowiska lub obietnice.
Bartosz Kurek zmaga się z problemami. To nie daje mu spokoju, czasem musi się męczyć
Jak słyszymy w kuluarach, starania Świderskiego o prezesurę mają być pomysłem duetu znanych działaczy Artur Popko – Mirosław Przedpełski, którzy, choć stracili sporo na nierozliczonej ciągle przez sąd aferze korupcyjnej po MŚ 2014, to wciąż mają duży wpływ na polską siatkówkę – pierwszy jest szefem PlusLigi, drugi działa aktywnie w siatkarskich gremiach międzynarodowych. Z naszych informacji wynika, że Czarnecki miał proponować Świderskiemu sojusz, ale do konkretów nie doszło. Były wieloletni kapitan kadry narodowej woli startować samodzielnie, zapewne policzywszy „szable” i czując, że może uzyskać spore poparcie, mimo, a może właśnie dlatego, że jest spoza dotychczasowych układów.
Siłą Czarneckiego ma być to, że poprzez rozległe kontakty w sferach rządowo-partyjnych potrafi przyciągnąć państwowych sponsorów. Zupełnie „przypadkowo” dwa tygodnie przed wyborami został pełnomocnikiem PiS ds. sportu i mocno to nagłośnił, wcześniej publikując zdjęcie z szefem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Jakby chciał pokazać delegatom: patrzcie, co ja mogę.
Oto następca Heynena? Jasna deklaracja znanego trenera
Jednocześnie ciągnie się za nim obciążająca afera z rozliczaniem delegacji do Europarlamentu – miało chodzić o 100 tys. euro nienależnych „kilometrówek”. Zarzucano mu też nadmierne wydatki na podróże już jako wiceszefa PZPS i to, że najpierw zapewnił, iż w związku będzie pracował społecznie, a potem zaczął pobierać z tego tytułu 10 000 złotych brutto miesięcznie (mimo że jako poseł Parlamentu Europejskiego inkasuje co miesiąc 41 000 zł brutto) . Jeśli zatem głosujący wezmą pod uwagę stronę etyczną kandydata, europoseł może mieć problem. Innym może imponować fakt, że to ten, który umie wszystko załatwić.
Mamy Polaka w Dream Teamie mistrzostw Europy siatkarzy. Ale to nie Leon
Takiej pozycji nie ma oczywiście Świderski. To z kolei powiew świeżości, typ rzutkiego menedżera, nieuwikłanego w bieżącą politykę. Przeszedł długą drogę w siatkówce, od wybitnego gracza, przez fotel trenera, po funkcję prezesa najlepszego klubu Europy 2021. Nie ma podobnego zaplecza jak Czarnecki, ale dla wielu to może być atut. Ci, którzy chcieliby na niego głosować, wezmą pod uwagę, że nie wywołuje alergicznych reakcji ani w środowisku, ani u kibiców, którzy otwarcie nie znoszą Czarneckiego i pokazują mu to w każdej hali w Polsce. Przeciwnicy wytkną, że nie będzie w stanie ściągnąć sponsorów do związku i że może być sterowany przez bardziej obytych wyjadaczy związkowych.
Nowego szefa PZPS wskaże 90 delegatów wojewódzkich związków. Walne zgromadzenie odbędzie się 27 i 28 września w Warszawie.