To one zburzą chiński mur

2008-07-18 4:44

Obie zgrabne, bardzo ładne i głodne sukcesu w Pekinie. A jeszcze do tego potrafią atakować z atomową siłą. Joanna Kaczor (24 l.) i Katarzyna Skowrońska-Dolata (25 l.) będą podporą olimpijskiej reprezentacji Polski w siatkówce.

- Jestem pewien, że ten atak może rozbić Chiński Mur - śmieje się Marco Bonitta (45 l.).

Trener naszych "Złotek" dopiero w sobotę ogłosi dwunastkę, która pojedzie do Pekinu. - Mam jeszcze dwie niewiadome, na pozycji środkowej i przyjmującej - mówi Bonitta.

Co do pozycji atakującej, włoski trener polskiej kadry nie ma wątpliwości. - Kasia i Asia. One mogą być pewne, że nie zabraknie ich w samolocie do Chin - już zapowiada.

- Nie zapeszam - śmieje się "Skowronek". - Już raz byłam odsunięta od reprezentacji, więc różnie jeszcze może być. Ale nie ukrywam, że wyjazd na igrzyska to moje marzenie.

- Ja będę się cieszyła dopiero wtedy, gdy zobaczę swoje nazwisko wśród powołanych - zastrzega się Kaczor.

Obie harują na treningach. Mają świadomość, że okazja zdobycia olimpijskiego medalu może już się nie nadarzyć.

- Każda piłka jest tu już na miarę olimpiady - mówi Skowrońska. - Nie ma mowy, by podczas zajęć coś odpuścić. Trener powtarza, że im więcej błędów wyeliminujemy przed igrzyskami, tym będzie lepiej. Zresztą nawet uśmiech mamy już olimpijski - Kasia śmieje się serdecznie. - Dostajemy tu ostro w kość, pracujemy ciężko, ale wiem, że to się opłaci.

- Rozbicia Wielkiego Muru nie gwarantuję - Joasia zamyśla się przez chwilę. - Z historii wiem, że wiele osób połamało sobie na nim zęby. Ale jak pojadę do Pekinu, zrobię wszystko, by nasz zespół zaprezentował się tam jak najlepiej. Daję słowo.

Asi można wierzyć. Podczas tegorocznego Grand Prix - w którym nasz zespół wypadł słabo - była jedyną, którą wszyscy chwalili. - To nic nie znaczy. Tamten turniej jest za nami. Teraz znacznie trudniejsze wyzwanie... - zaznacza.

- Pierwszy mecz gramy z Kubankami. To będzie trudny rywal - przypomina Kasia. - Później: Chinki, USA, Japonia i Wenezuela. Grupa trudna, ale do przejścia (awansują cztery drużyny z sześciu - przyp. red.). Byle tylko wcześniej nie zapeszyć. Do tej pory polskie siatkarki dwa razy były na igrzyskach i wracały z medalami. Może nie będziemy gorsze.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze