Vigor Bovolenta był jednym z najbardziej utytułowanych włoskich siatkarzy. W latach 1995–2008 wystąpił w blisko 200 spotkaniach kadry narodowej. W 1996 roku grał w finale olimpijskim w Atlancie, w którym Italia uległa Holandii, zdobył dwa złote, srebrny i brązowy medal mistrzostw Europy, cztery razy triumfował w Lidze Światowej. Dlaczego jednak sportowiec tej klasy i w pełni sił mógł umrzeć nagle na boisku? Vigor już kilkanaście lat przed śmiercią cierpiał na ekstrasystolię, jedną z form arytmii serca. Został zmuszony do przerwania kariery sportowej na 4 miesiące. Jak jednak stwierdzono, nie to było przyczyną tragedii sportowca. Jak się bowiem okazało, Bovolenta cierpiał na miażdżycową chorobę wieńcową. Piętnaście dni po jego śmierci jego żona Federica Lisi dowiedziała się, że jest w ciąży z piątym dzieckiem.
Bartosz Bednorz opuści Rosję jak Malwina Smarzek? „Będzie się ciągnąć za nim, że grał dla okupanta”
Stacja Sky Sport przygotowała specjalny wspomnieniowy program poświęcony Bovolencie w dziesiątą rocznicę jego przedwczesnej śmierci. To opowieść o człowieku i sportowcu, z wypowiedziami członków jego rodziny, trenerów, przyjaciół i kolegów z drużyny. Vigor pochodził z prowincji Rovigo, dorastał w szkółce Ravenny, później grał także w Modenie, Piacenzie i Perugii. Nie zabraknie wywiadu z żoną siatkarza, byłą zawodniczką oraz wypowiedzi najstarszego syna Alessandro Bovolenty, obiecującego siatkarza, który ma za sobą debiut w Serie A w ekipie Ravenny.
Rosjanie grzmią, że ich siatkarz uciekł i zagrał w meczu PlusLigi. „Nie rozumiemy cię”
Śmierć siatkarza przyczyniła się do wprowadzenia zmian w przepisach związanych z bezpieczeństwem. Od tamtej pory w halach sportowych we Włoszech obowiązkowo instalowane są defibrylatory – maszyny do wznawiania akcji serca.