Bartosz Bednorz opuści Rosję jak Malwina Smarzek? „Będzie się ciągnąć za nim, że grał dla okupanta”

Jak na razie z rosyjskich klubów siatkarskiej Superligi odeszło po agresji Rosji na Ukrainę trzech siatkarzy zagranicznych: Ukrainiec Jan Jereszczenko z Jeniseju Krasnojarsk oraz Chorwat Leo Andrić i Łotysz Denis Petrovs z ASK Niżny Nowogród. Największe gwiazdy, w tym Bednorz, zostały. Mowa o tak znanych graczach jak kolega Polaka z Zenita, Amerykanin Micah Christenson, francuski libero Zenita St. Petersburg Jenia Grebennikov, jego rodak Nicholas Marechal z Uralu Perm, Bułgar Cwetan Sokołow z Dynama Moskwa, czy spora serbska kolonia w Rosji (m. in. Luburić, Ivović, Jovović). – Bartek powinien natychmiast wracać do Polski – mówi „Super Expressowi” Andrzej Grzyb, znany menedżer siatkarski, doskonale zorientowany na rynku rosyjskim.

Miliony w Lidze Mistrzów siatkarzy. Ile zarobili Zaksa Kędzierzyn i Jastrzębski Węgiel?

– Od razu podkreślam, że jeśli chodzi o regulacje prawne, nie byłoby najmniejszych problemów z rozwiązaniem umowy – zaznacza agent współpracujący przez lata m.in. z Wilfredo Leonem. – Rozmawiałem zresztą z dyrektorem Zenita i z ich strony nie pojawią się przeszkody. Z propozycją musiałby wyjść sam Bartek. Zasłanianie się tym, że byłyby jakieś kary, nie ma sensu. Rosja jest poza FIVB i CEV, klub nie może więc zrealizować w pełni umowy stanowiącej, iż zawodnik walczy o najwyższe cele sportowe, czyli europejskie puchary. Zerwanie byłoby więc możliwe, a światowa federacja dałaby parasol ochronny. Poza tym klubom może się nawet opłacać pożegnanie obcokrajowców, skoro rubel jest wart trzy razy mniej niż przed wojną, budżety się nie zmienią, a kontrakty przelicza się na walutę – dodaje menedżer.

Rosjanie grzmią, że ich siatkarz uciekł i zagrał w meczu PlusLigi. „Nie rozumiemy cię”

Co zrobi Bednorz? – To kwestia jego osobistej decyzji. Co z tego, że zarobi parę złotych więcej, skoro może być potem wytykany przez kibiców i będzie się ciągnąć za nim historia, że grał dla okupanta? – pyta Grzyb. – To się może mu w przyszłości odbijać czkawką.

Rozlosowano grupy MŚ siatkarek. Znamy przeciwniczki reprezentacji Polski!

Szlak Bednorzowi przetarła koleżanka z drużyny narodowej. Malwina Smarzek. Atakująca Lokomotiwu Kaliningrad, początkowo jakby nie chciała przyjąć do wiadomości, co się dzieje w Ukrainie z winy państwa, w którym występuje. We wpisie w mediach społecznościowych opublikowanym dwa dni po wybuchu wojny wydała oświadczenie, z którego wynikało, że nie myśli o powrocie do ojczyzny. „Oczywiście mogłabym wrócić do domu ale czy to rozwiąże cokolwiek? Czy granie meczu ligowego stawia mnie z góry po czyjejś stronie?” – pytała. Jej menedżer utrzymywał, że koszty zerwania kontraktu byłby gigantyczne, a nie ma do tego podstaw prawnych.

Smarzek zmieniła front, gdy kibice w hali w Kaliningradzie w czasie meczu 12 marca trzymali plakaty z wielką literą „Z” symbolizującą wojska rosyjskie atakujące Ukrainę i wymachiwali nimi w najlepsze. Pożegnała się z klubem i w poniedziałek 21 marca przyjechała do Polski.

Mateusz Ponitka tłumaczy się z gry w Rosji i ostro atakuje Marcina Gortata. Padły mocne słowa!

Na zakończenie na stronie internetowej klubu pojawiła się jednak kuriozalna wypowiedź polskiej siatkarki, która jest tam zacytowana: „Wyjeżdżam z Lokomotiwu nie dlatego, że chcę. Myślę, że wszyscy rozumieją, dlaczego tak się dzieje. (…) Naprawdę zakochałam się w Rosjanach, którzy mnie tu otaczali. Dziękuję wszystkim za wsparcie okazywane przez ostatnie 8 miesięcy. Jesteście niesamowici! Czułam się jak w domu”. Jeśli nie doszło do żadnej manipulacji w tej wypowiedzi Polki, świadczyłoby to, że Smarzek kompletnie nic nie zrozumiała z sytuacji, w jakiej się znalazła. W sumie najważniejsze, że opuściła Rosję.

Malwina Smarzek pożegnała się z rosyjskim klubem i wybuchł skandal. Rosjanie zmanipulowali jej słowa? Bezlitosna reakcja

A jak to wygląda w innych dyscyplinach? Z czterech polskich piłkarzy grających w Rosji jako pierwszy pożegnał swój klub Grzegorz Krychowiak. Formalnie odszedł z Krasnodaru do AEK Ateny tylko do końca sezonu i miałby wrócić do Rosji, chyba że zostaną podjęte inne działania formalnoprawne. Sebastian Szymański z Dynama Moskwa już jest przymierzany do innego zespołu – mówi się o zainteresowaniu Realu Sociedad San Sebastian. Rafałowi Augustyniakowi kontrakt z Uralem Jekaterynburg kończy się w połowie roku. Z kolei sytuacja Macieja Rybusa z Lokomotiwu Moskwa jest nieco bardziej skomplikowana – ma żonę Rosjankę i dwoje dzieci.

Wybitny kapitan kadry koszykarzy Maciej Zieliński o Mateuszu Ponitce grającym w Rosji: Katastrofa!

Wokół Polaków grających w Rosji w koszykówkę ostatnio zrobiło się głośno. Bracia Mateusz i Marcel Ponitka reprezentowali odpowiednio Zenit St. Petersburg i Perm. Na tego pierwszego – kapitana reprezentacji Polski – spadły gromy, gdy już w trakcie wojny wrócił do Rosji. Jak się okazało, był od razu zdecydowany na rozwiązanie umowy wiążącej go do 2024 roku, nie chciał tego jednak ogłaszać publicznie zanim zakończy negocjacje z klubem. Jego brat opuścił ekipę z Permu bez większych przeszkód, choć też ponosząc finansowe straty.

Bartosz Bednorz nie odpowiedział na prośbę „SE” o kontakt i komentarz w tej sprawie. Jego agent Jakub Michalak przekazał nam jedynie: „W temacie Bednorza nie mam nic do powiedzenia". Na swoim profilu w Instagramie zawodnik ostatni wpis zamieścił 21 lutego, trzy dni przed napaścią Rosji na Ukrainę. Do czasu, kiedy ta platforma mediów społecznościowych została zablokowana w Rosji jako „promująca treści ekstremistyczne” – czyli do połowy marca – nie zabrał głosu.