Przed rozpoczęciem obecnego sezonu Smarzek przeniosła się z Włoch do Rosji i z pewnością nie spodziewała się, że jej przygoda na wschodzie Europy potrwa tak krótko. Wybuch wojny w Ukrainie sprawił, że wielu sportowców chciało jak najszybciej opuścić Rosję. Nie wszyscy otrzymali odpowiednie narzędzia od władz dyscypliny, o czym przekonała się m.in. polska siatkarka. Przez wiele dni negocjowała z klubem warunki odejścia, ale w dalszym ciągu występowała w jego meczach. To bulwersowało kibiców w Polsce, którzy bardzo rygorystycznie podchodzą do współpracy z Rosją po rozpoczęciu przez ten kraj inwazji na terytorium Ukrainy. Ostatecznie Smarzek rozstała się z Lokomotiwem, wykorzystując haniebny gest, na jaki zdobył się kaliningradzki klub. Podczas jednego z meczów jawnie poparł on działania Władimira Putina, co pozwoliło Polce wyjechać z Rosji bez obaw o kary za jednostronne zerwanie kontraktu. Włodarze „Loko” także nie robili jej problemów, a nawet oficjalnie pożegnali gwiazdę. Ich komunikat rozpętał burzę na nowo.
Pożegnanie Smarzek z Rosją wywołało skandal. Rosyjska manipulacja?
Już w podtytule napisano, że Polka została „zmuszona” do wyjazdu z Rosji. W krótkiej notce przytoczono słowa 25-latki. „Wyjeżdżam z Lokomotiwu nie dlatego, że chcę. Myślę, że wszyscy rozumieją, dlaczego tak się dzieje. Bardzo mi przykro, że tak się to potoczyło. Jeszcze raz chcę podziękować. Naprawdę zakochałam się w Rosjanach, którzy mnie tu otaczali. Dziękuję wszystkim za wsparcie okazywane przez ostatnie 8 miesięcy. Jesteście niesamowici! Czułam się jak w domu. To był jeden z najlepszych sezonów w moim życiu. Przed Loko ważny i trudny etap mistrzostw. I bardzo mi przykro, że nie mam możliwości gry w play-offach z drużyną. Życzę zwycięstwa Lokomotiwowi! Cieszę się, że jestem częścią tego zespołu!” – napisano. Zabrakło oczywiście słów o wojnie w Ukrainie, a w mediach społecznościowych pojawił się specjalny filmik.
Malwina Smarzek znów w polskiej lidze! Szybka decyzja znakomitej siatkarki
Ostatnio nowa drużyna Smarzek przegrała z Chemikiem Police, a na parkiecie błyszczała Martyna Czyrniańska:
Wyraźnie zakłopotana Smarzek, kręcąca swoje włosy, przemówiła do kamery po angielsku. Rosyjski tłumacz w dużej mierze zagłuszył jej słowa, a nagranie jest pocięte. Z pewnością padły w nim podziękowania i życzenia powodzenia, ale są to dość typowe słowa podczas pożegnań. Kibiców zbulwersowały cytowane wypowiedzi, a głos musiał zabrać menedżer siatkarki, Jakub Dolata.
„Ta wypowiedź pachnie skandalem... Bomby i umierające dzieci to mało? Powiedz, że Rosjanie to zmyślili...” – na ten wpis Krzysztofa Gawła odpowiedział wywołany do tablicy Dolata. „Myślę, że najlepiej będzie, jak ze spokojem, za parę dni, Malwina sama o wszystkim opowie” – skomentował siatkarki agent. Jego tweet daje dużo do myślenia, w końcu w Rosji silnie działa propaganda, a nagranie ze Smarzek może być jej częścią.