Malwina Smarzek

i

Autor: PAWEL SKRABA/SE/EAST NEWS Malwina Smarzek

Malwina Smarzek powiedziała dość. Po tym ohydnym geście ucieka z Rosji. Zrobi to natychmiast

2022-03-18 16:33

Wojna prowadzona przez Rosję na terytorium Ukrainy ma ogromne konsekwencje w świecie sportu. Zagraniczni sportowcy zarabiający duże pieniądze na wschodzie Europy licznie sprzeciwiają się działaniom Władimira Putina i opuszczają swoje kluby. Jednak nie wszystkie federacje ułatwiły takie działania. Przekonał się o tym Mateusz Ponitka, zaznała tego także Malwina Smarzek. Liderka polskiej reprezentacji może jednak odetchnąć z ulgą, gdyż już wkrótce rozstanie się z Lokomotiwem Kaliningrad w związku ze skandalicznym zachowaniem klubu.

Polska silnie angażuje się w pomoc Ukrainie i nie może dziwić, że kibice oczekują od polskich sportowców stanowczych działań. Przykładem oczekiwanego podejścia jest Grzegorz Krychowiak, który jasno sprzeciwił się wojnie i natychmiast pomyślał o rozwiązaniu kontraktu z Krasnodarem. Mówi się też, że przekonał zagranicznych kolegów z drużyny do zawieszenia umów. Ostatecznie polski piłkarz skorzystał na regulacjach FIFA, które pozwalają zawodnikom grającym w Rosji i Ukrainie zamrozić kontrakty i podpisać nowe w innym kraju. Niestety, nie wszystkie federacje poszły śladem piłkarskich włodarzy. Ucierpieli na tym m.in. Polacy występujący w rosyjskich ligach. Ogromna krytyka spadła na Mateusza Ponitkę, który wrócił do swojego klubu i rozegrał w jego barwach mecz. Po kilku dniach okazało się, że kapitan koszykarskiej reprezentacji rozwiązał kontrakt z Zenitem Petersburg i wyjechał do Polski. W podobnej sytuacji znalazła się Malwina Smarzek, którą też atakowano za pozostanie w Rosji.

Rosjanie grzmią, że ich siatkarz uciekł i zagrał w meczu PlusLigi. „Nie rozumiemy cię”

Sonda
Czy Malwina Smarzek-Godek to aktualnie najlepsza polska siatkarka?

Trudna sytuacja Smarzek w Rosji

Polska atakująca trafiła do Lokomotiwu Kaliningrad przed rozpoczęciem obecnego sezonu. Podpisała lukratywny kontrakt i z pewnością nie spodziewała się, że po kilku miesiącach znajdzie się w tak trudnej sytuacji. Rosyjska inwazja na terytorium Ukrainy wstrząsnęła całym światem, który zjednoczył się w bojkocie kraju agresora. Wiele firm wycofało się z Rosji, a sportowcy zaczęli stamtąd wyjeżdżać. Smarzek pozostała w klubie i musiała zmierzyć się z ogromną krytyką.

Drużyna ze Lwowa zagra w polskiej lidze. To już pewne! Zapadły kluczowe decyzje

Świat sportu mocno żyje wojną w Ukrainie. Widać to zwłaszcza po reprezentantach krajów zaangażowanych w konflikt:

Dwa dni po rozpoczęciu wojny siatkarka opublikowała w mediach społecznościowych mocny wpis, w którym tłumaczyła swoją postawę. „Nie jest to prosta sytuacja dla mnie, jak i dla WSZYSTKICH grających tutaj siatkarek! Nie tylko zagranicznych. Z przerażeniem patrzymy na to co dzieje się w tym momencie u naszych sąsiadów. Dziewczyny z którymi gram w zespole także są przerażone i niespokojne o to co będzie w przyszłości. Ale chciałabym się Was zapytać: czym one zawiniły?! Oczywiście mogłabym wrócić do domu ale czy to rozwiąże cokolwiek? Czy granie meczu ligowego stawia mnie z góry po czyjejś stronie? [pisownia oryginalna – przyp.red.]” – napisała wówczas Smarzek. Po kilku tygodniach jej stanowisko uległo diametralnej zmianie, na co wpłynął obrzydliwy gest jej klubu.

Smarzek powiedziała dość. Wyjeżdża z Rosji

Jak ustalił portal WP SportoweFakty, reprezentantka Polski od kilkunastu dni starała się rozwiązać kontrakt za porozumieniem stron. Było to trudne, gdyż klub wywiązywał się ze wszystkich zobowiązań. Jednostronne zerwanie umowy groziło jej poważnymi konsekwencjami, dlatego siatkarka nie podejmowała pochopnych kroków. Sytuacja zmieniła się 12 marca, gdy podczas meczu z VK Lipieck klub Smarzek opowiedział się po stronie wojny. Rozdał kibicom symbole z literą „Z”, które są w Rosji oznaką poparcia dla działań Putina w Ukrainie.

Rozlosowano grupy MŚ siatkarek. Znamy przeciwniczki reprezentacji Polski!

Dzięki temu haniebnemu gestowi prawnicy siatkarki mają poważne argumenty, by rozwiązać kontrakt z Lokomotiwem. Choćby dlatego, że Polka nie ma możliwości zaprotestowania bez narażania się na konsekwencje. W Federacji Rosyjskiej za „fałszywe mówienie o wojnie”, oceniane przez władzę, grożą wysokie grzywny, a nawet więzienie. Nowe okoliczności sprawiają, że Smarzek może rozwiązać umowę z winy klubu i nie musi obawiać się przegranej sprawy w sądzie. Jej menadżer, Jakub Dolata, potwierdził dla WP SportoweFakty, iż atakująca opuści Kaliningrad najszybciej, jak to możliwe.

Jan Tomaszewski: Trzeba wykluczyć Rosjan z każdej dyscypliny! | Futbologia
Najnowsze