Siatkówka, Daniel Pliński, Jacek Sek, Polski Związek Piłki Siatkowej, trener, kadra, U-21, reprezentacja

i

Autor: PZPS Daniel Pliński odbiera nominację trenerską kadry U-21 z rąk wiceprezesa PZPS Jacka Sęka

Wicemistrz świata i mistrz Europy Daniel Pliński objął siatkarską kadrę juniorów. „Nie będę Panem Trenerem” [WYWIAD]

2021-05-27 11:31

Po zakończeniu trzy lata temu kariery zawodniczej były czołowy siatkarz reprezentacji Polski i PlusLigi, występujący na pozycji środkowego bloku Daniel Pliński rozpoczął przygodę trenerską. Pracował ostatnio w niższej lidze oraz prowadził swoją akademię siatkówki. Teraz jednak stanął przed o wiele większym wyzwaniem: Polski Związek Piłki Siatkowej zaproponował mu posadę trenera reprezentacji Polski juniorów, która w tym roku na przełomie września i października wystąpi w mistrzostwach świata U-21. Niespełna 43-letni popularny „Plina” jako zawodnik ma w dorobku między innymi srebro MŚ i złoto ME. Teraz postara się osiągnąć sukces w roli szkoleniowca.

– Wiemy jakim siatkarzem był Daniel Pliński, a jakim będzie szkoleniowcem w poważnej siatkówce reprezentacyjnej?

– Czy ja jestem trenerem poważnym, to jeszcze nie wiem (śmiech), ale dostałem propozycję i długo się nie zastanawiałem, bo uważam, że to szansa mojego rozwoju. I wywalczenia czegoś z tą grupą, mającą spore możliwości. Przekonało mnie to, że ten zespół ma szansę coś ugrać na mistrzostwach świata. Poza tym lubię wyzwania, a że siatkówka jest moją pasją, nie miałem wątpliwości, by przyjąć ofertę związku.

– Zawsze podkreślałeś, że w naszym kraju powinno być lepiej widać polską myśl trenerską. Teraz jesteś przykładem młodego stażem rodzimego szkoleniowca, który ma okazję zaistnieć.

– Tym bardziej dziękuję wszystkim, którzy podjęli taką decyzję i dali mi szansę. Nie mam przecież wielkiego doświadczenia trenerskiego, nie prowadziłem choćby zespołu w PlusLidze. Cały czas jestem przy siatkówce, uczę się, rozmawiam o niej. Przede wszystkim sprawia mi wielką przyjemność praca z ludźmi w hali sportowej. Szczególnie, że spotkam się z młodymi graczami, w których jest mnóstwo pasji. To mnie mocno ciągnie w tę stronę.

Polscy siatkarze w za ciasnych pokojach na Lidze Narodów

– Jaki styl pracy preferujesz?

– Staram się przede wszystkim wyznaczyć własną drogę i styl, chociaż po trochu zapewne skorzystam z doświadczeń, jakie nabyłem pracując pod okiem wielu zagranicznych szkoleniowców. Od każdego coś tam wyciągnę. Celem numer jeden jest budowanie zawodników, wspieranie ich i dawanie im pewności siebie. To jest kluczowe, obok umiejętności i rozwoju sportowego. Ale każdy sportowiec potrzebuje zaufania od trenera. Jeśli ono jest, to zawodnik oddaje to na boisku.

Chcemy w końcu przywieźć z igrzysk złoto

Liga Narodów. „Polska to najsilniejsza ekipa w Rimini”. Czołowy siatkarz świata nie ma wątpliwości

– Uważasz, że któryś ze znanych trenerów miał na ciebie istotniejszy wpływ jako kogoś, kto teraz szkoli, a nie jest szkolony?

– Pracowałem z wieloma: Lozano, Castellani, Gardini, Santilli, Nawrocki. Od każdego coś wyciągnę, ale wolę wypracować swój pomysł na prowadzenie drużyny. Kluczem jest dla mnie empatia. Zamordystą nie będę, traktuję siatkarzy, nawet najmłodszych, z jakimi mam do czynienia, jak partnerów. Nie na zasadzie: wielki Pan Trener i zawodnik. Taki mam plan na siebie.

– Z trenerów, których wymieniasz, Lozano był tym, który zmienił postrzeganie reprezentacji i otworzył ją na nowe wzorce i sukcesy. Będziesz chciał nawiązać do tego, co i jak wprowadzał w Polsce Argentyńczyk w sensie szkoleniowym?

– Wszystko, co najlepsze w kadrze w XXI wieku zaczęło się od Lozano, ale pamiętajmy też, że siatkarzy z roczników '77, '78, '83 i dalej wychowali polscy trenerzy, ludzie tacy jak Ireneusz Mazur, czy Grzegorz Ryś. To z ich pracy w pewnym sensie skorzystał Lozano, który postawił na ciężką pracę i był doskonale przygotowany merytorycznie. Pokazał wszystkim w Polsce jak to wszystko powinno wyglądać. Czerpał ze szkoły włoskiej, która uznawana była za najbardziej profesjonalną. Wówczas w Polsce nastąpił przełom.

Vital Heynen: Zakwaterowanie nas na piętrze z Iranem to proszenie się o kłopoty

– Trafiasz do kadry juniorów, a nie chciały cię kluby ligowe?

– Miałem kilka propozycji z I ligi, pojawiały się też z PlusLigi, ale mój plan na siebie na ten moment był inny. Nie wykluczam w przyszłości pracy w klubie, na razie się uczę i chcę się rozwijać.

– Pierwsza decyzja trenera Plińskiego?

– Konsultacja szkoleniowa około 20 czerwca, wtedy z grupy około 25 zawodników chciałbym wyselekcjonować szesnastu, którzy będą się przygotowywać do mistrzostw świata. Są w tym gronie tacy gracze z pewnym obyciem w PlusLidze jak środkowy Trefla Gdańsk Karol Urbanowicz, czy Michał Gierżot, ostatnio przyjmujący Jastrzębskiego Węgla, chłopak mający papiery na wielkie granie.

QUIZ. Piłkarz, koszykarz czy siatkarz? Same wielkie nazwiska, szansa na komplet

Pytanie 1 z 15
Gilberto Amauri de Godoy Filho czyli Giba to:
Najnowsze