Leon nie brał udziału w całym cyklu letnim kadry i to była jedna z głównych przyczyn braku powołania. Sam zawodnik co prawda poprzez materiały wideo daje do zrozumienia, że czuje się gotowy na mundial, ale trudno to było uznać za koronny dowód na to, że jest w wystarczającej formie. Komentujący to zachowanie Leona kibice uważają, że Grbić popełnił błąd, nie powołując go na MŚ. Ale są też głosy wskazujące, że takie wideo nie dowodzi niczego, choćby Wilfredo skakał na niebotyczne wysokości. „Jest taka nowa metoda pomiaru poziomu formy sportowej. Coś, że się skacze i nakłada kubeczek plastikowy na antenkę. Ktoś zna nazwę tej metody?” – pytał ironicznie na Twitterze Oskar Kaczmarczyk, były członek sztabu męskiej kadry narodowej, trener i statystyk siatkarski.
Polscy siatkarze są w formie? Semeniuk: Nie musimy skakać metr w górę
Grbić wyjaśniał swoją decyzję po wygranym 3:2 sparingu z Ukrainą w Radomiu. – Po trzech miesiącach bez gry w siatkówkę bardzo trudno wrócić do zespołu, który trenuje na pełnych obrotach. Ryzykuje się kolejny uraz, ale chodzi też o poziom gry. Wilfredo mógłby nie grać tak jak po nim wszyscy oczekują – skomentował serbski szkoleniowiec.
Była gwiazda kadry siatkarzy jasno stawia sprawę Leona. To powinien zrobić Grbić
Tymczasem polską kadrę, która w czwartek (18.08) meczem z Iranem zaczyna trzydniowy Memoriał Wagnera, Wilfredo Leon odwiedził w Krakowie. Jak poinformował Polski Związek Piłki Siatkowej, Leon wybiera się do Włoch i w przeddzień wyjazdu do Perugii przyjechał pod Wawel.
„Nasz przyjmujący na spotkaniu ze sztabem reprezentacji Polski życzył kadrze sukcesów podczas zbliżających się mistrzostw świata. Wilfredo – dziękujemy, życzymy powodzenia i do zobaczenia!” – napisano na Twitterze PZPS.