Od wielu tygodni trwał wyścig z czasem. Wilfredo Leon robił wszystko, by pomyślnie zakończyć rehabilitację po operacji i rozpocząć treningi z drużyną, by móc wystąpić na mistrzostwach świata. W pewnym momencie wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku – Nikola Grbić był zaskoczony, jak szybko Leon dochodzi do sprawności, a później przyjmujący dołączył nawet do kadry na zgrupowaniu w Spale. Niestety, nie mógł jeszcze trenować na pełnych obrotach z resztą drużyny i po konsultacjach w kadrze uznano, że ryzyko kolejnej kontuzji będzie zbyt duże, a do tego zawodnik może nie odzyskać odpowiedniej formy, by prezentować poziom reprezentacyjny. Leon musiał pogodzić się z faktem, że na mistrzostwach nie zagra.
Nikola Grbić chciał wszystko wyjaśnić swojemu podopiecznemu. Zdradził, jak to przyjął
Już kilkukrotnie selekcjoner polskiej kadry wskazywał, jakie ryzyko wiąże się z wzięciem Leona na mistrzostwa. Podkreślił to po raz kolejny po towarzyskim meczu z Ukrainą. – Chciałem, by był częścią zespołu. Ale jeśli nie trenujesz i nie grasz w siatkówkę przez trzy miesiące, powrót do zespołu, który jest rozpędzony do 100 km/h, jest ekstremalnie trudny. Mógłby zmuszać się do robienia czegoś, co niesie ze sobą ryzyko kontuzji. Szczerze żałuję, że nie może być w składzie. Ostatecznie nie chciałem podejmować absolutnie żadnego ryzyka, które mogłoby się skończyć jego urazem – powiedział Serb cytowany przez portal Interia Sport.
Anna Kurek ma tatuaż w intymnym miejscu. Dowiedz się więcej z galerii poniżej:
Grbić przypomniał, że nie chodzi o samo zdrowie, ale też o poziom gry i oczekiwania kibiców względem zawodnika. – Wyprzedził plany rehabilitacyjne dotyczące powrotu do skakania, robił, co w jego mocy. To świetna rzecz. Kiedy jednak pojawia się na boisku, wszyscy oczekują, że zaserwuje piłkę z prędkością 120 km/h. I gdyby spudłował, wszyscy byliby rozczarowani. Jeśli nie jest gotowy, to nie jest. Chodzi nie tylko o ryzyko kontuzji, ale i jego poziom. Jeśli nie mogę wykorzystać go na boisku, biorę kogoś, kto naprawdę może nam pomóc – stwierdził trener reprezentacji Polski.
Nikola Grbić musiał odbyć trudną rozmowę z Wilfredo Leonem na temat tej decyzji. Zdradził, że zawodnik nie przyjął tego najlepiej, choć zrozumiał przemawiające za nią argumenty. – Wytłumaczyłem mu decyzję, bo to dla mnie bardzo ważne, by wszystko było jasne. Zrozumiał i zgodził się z tymi argumentami. Oczywiście widziałem u niego rozczarowanie. Powiedziałem, że jeśli chce z nami zostać, będziemy szczęśliwi, ludzie ze sztabu będą pomagać mu w powrocie do formy. Ale wolał wrócić do domu, do rodziny. Wszystko było w porządku, nie ma żadnych sensacji – zapewnił Serb.