Anna Kurek postanowiła pokazać, jak w Japonii, którą zamieszkuje od dawna wraz ze swoim mężem, Bartoszem Kurkiem, poradzono sobie z dość dużym problemem, jakim jest parkowanie w Japonii. Żona reprezentanta Polski w siatkówkę pokazała, jak z problematyczną sprawą poradzili sobie Japończycy. Takiego rozwiązania w Polsce nie ma. To może zaskoczyć wiele osób.\
Anna Kurek szczerze o problemach z parkowaniem w Japonii. Pokazała to swoim widzom
Anna Kurek bardzo często pokazuje na swoich mediach społecznościowych, jak wygląda życie w Japonii i jak bardzo różne jest od tego, co znamy w Europie i w Polsce. Tym razem ukochana gwiazdora siatkarskiej reprezentacji Polski pokazała, jak Japończycy wynaleźli rozwiązanie problemu z parkowaniem. Okazuje się, że jest ono dość rygorystyczne.
- Jak sobie radzić, kiedy nie ma już powierzchni do stworzenia miejsc parkingowych? Parkingi pionowe. W Japonii kupując samochód trzeba udowodnić, że ma się stałe miejsce parkingowe. Bez takiego dokumentu nie ma możliwości zakupu auta. Tutaj nie ma parkowania na dziko. Jedynie wyznaczone miejsca. Max czas parkowania w jednym miejscu to 12 godzin. Tak, mowa o wyznaczonym miejscu parkingowym. W porze nocnej to 8 godzin - napisała Anna Kurek na swoim Instagramie.