Żona przekonała Acostę

2008-09-05 4:00

Niby formalnie już nie jest prezydentem Międzynarodowej Federacji Siatkówki (FIVB), ale nadal pociąga za wszystkie sznurki. To Ruben Acosta (74 l.) powiedział "tak", gdy Polska zgłosiła się do organizacji mistrzostw świata 2014 r. Pozytywną decyzję podjął, gdy zgodę wydała... jego żona.

- Tak, tak, bez pani Malu Acosty nie byłoby tego turnieju - ujawnia minister sportu Mirosław Drzewiecki, który kulisy negocjacji w sprawie mundialu poznał w środę w Warszawie podczas uroczystej kolacji z Meksykaninem i jego małżonką. - Pani Acosta uwielbia przyjeżdżać do Polski, czuje się tu świetnie, a z ubiegłorocznego finału Ligi Światowej w Katowicach wyjechała oczarowana.

- Wasza siatkówka wraca do lat świetności z czasów Wagnera, Skorka, Wójtowicza i Gościniaka, jesteście na tym samym poziomie co Brazylia i USA. Gdyby nie spory pech, mogliście powalczyć nawet o złoto w Pekinie - mówi zadowolony Acosta, który w czerwcu zrzekł się stanowiska szefa FIVB. Jego następca Chińczyk Jizhong Wei co prawda przyjechał do Warszawy, ale podczas ogłaszania decyzji o przyznaniu MŚ odzywał się z rzadka, siedział nieśmiało z boku, a cały splendor spływał na jego byłego przełożonego i... jego żonę.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze