Żona Wilfredo Leona z córką Natalią kibicowała Idze Świątek w Australii
Dwie najbliższe kobiety Wilfredo Leona nie mogły przepuścić takiej okazji. Głowa ich rodziny ostatni mecz z Bogdanką LUK Lublin grała w niedzielę, 19 stycznia, a kolejny rozegra dopiero w sobotę, 25 stycznia. Będzie to domowe starcie z GKS-em Katowice, ale Małgorzata i Natalia Leon nie myślały w czwartek o siatkówce. Ich myśli były przede wszystkim z Igą Świątek, którą dopingowały w półfinale Australian Open z trybun centralnego kortu imienia Roda Lavera. W pierwszym secie tego emocjonującego boju z Madison Keys żona i córka Leona zostały nawet pokazane przez kamery Eurosportu.
Iga Świątek nie zagra w finale Australian Open! Miała piłkę meczową, ale przegrała z Madison Keys!
Wtedy towarzyszył im szeroki uśmiech i niewiele zapowiadało, że Świątek stanie przed aż tak trudnym wyzwaniem. Po pierwszym secie to Polka była o krok od wielkiego finału Australian Open, wygrywając 7:5, ale później jej gra się posypała. Rywalka szybko doprowadziła do remisu i decydującego seta po wygranej 6:1 w drugiej partii. Dramatyczny trzeci set rozstrzygnął się dopiero po super tie-breaku, choć Świątek miała wcześniej piłkę meczową przy własnym serwisie. Nie wykorzystała jej, a w ostatecznym rozrachunku to Keys pierwsza zdobyła 10 punktów i awansowała do finału.
Małgorzata i Natalia Leon z pewnością liczyły na inny wynik. Być może miały też bilety na sobotni finał pań, w którym mogło dojść do hitowego starcia Świątek z Aryną Sabalenką o prowadzenie w rankingu WTA. Półfinałowa porażka Polki oznacza jednak, że Białorusinka utrzyma swoją pozycję niezależnie od wyniku ostatniego spotkania z Keys.
Nie wiemy, jak długo żona i córka polskiego siatkarza zostaną w Melbourne, ale teraz z pewnością trzymają kciuki za udany występ Leona w najbliższym ligowym meczu Bogdanki z GKS-em. Trzy dni później lublinianie ponownie zagrają przed własną publicznością - tym razem w ćwierćfinałowym rewanżu Challenge Cup z hiszpańską Melillą.