Anita Board była bardzo obiecującą zawodniczką wyścigów równoległych. Jej bezkompromisowy styl przypominał młodego Roberta Kubicę w gokartach. Miniony weekend miał być pierwszym przełomowym w jej karierze. Walczyła bowiem na Perth Motorplex o zdobycie stałej licencji, uprawniającej do startów w kategorii 8-16 lat. Niestety, podczas treningu nie zdążyła wyhamować i wjechała w betonową ścianę.
8-latkę z obrażeniami zagrażającymi życiu błyskawicznie przetransportowano do szpitala. Lekarze przegrali walkę i musieli się poddać. Anita Board zmarła w szpitalu, a australijski rząd błyskawicznie zareagował. Tragiczne zdarzenie sprawiło, że władze kraju zawiesiły organizację wyścigów dzieci. "Pozwoli to przeprowadzić dokładne dochodzenie w tej sprawie. Dopiero później podejmiemy decyzję" - można przeczytać w oświadczeniu.
The State Government has suspended junior drag racing at Perth Motorplex after a fatal incident involving eight-year-old junior driver Anita Board on the weekend: https://t.co/uD7cRR4uK1 pic.twitter.com/wMVK1Wz7Xo
— PerthNow (@perthnow) 13 listopada 2017
Co ciekawe, najbliżsi nie mają do nikogo pretensji. Ojciec zmarłej tragicznie 8-latki uważa, że rewolucja w przepisach wcale nie jest koniecznością. - Niestety, wypadek jaki zdarza się raz na milion, przydarzył się nam. Naszej małej dziewczynce. Jej pasja do sportów motorowych, wyścigów równoległych była niesamowita. To miał być weekend z jej marzeń - podkreślił Ian Board na łamach australijskich mediów.
Sprawdź też: Znany pięściarz nie żyje. Kiedyś toczył zacięty bój ze słynnym Polakiem