Zasada, jadący małym fiacikiem wraz z 96-letnim pilotem Longinem Bielakiem dojechał do fabryki Fiata. Wyprawa z Bielska-Białej do Italii trwała 4 dni. – Na początku obawiałem się nieco o samochód, ale na szczęście cało i zdrowo dojechaliśmy do celu. Ta wyprawa to była też w pewnym sensie podróż sentymentalna. Na wielu odcinkach trasy, którą jechaliśmy, ścigałem się w dawnych latach podczas rajdów – mówił Zasada już na miejscu w Turynie. – Bez problemu zniosłem całą podróż, miałem świetne wsparcie całej załogi. Najcięższe momenty to były zmiany warunków pogodowych: od 4 stopni i deszczu w okolicach Grossglocknera po 31-stopniowy upał we Włoszech, co w małym aucie bez klimatyzacji mocno dawało się we znaki – podsumował Longin Bielak: pilot, kierowca i działacz rajdowy, który jest honorowym prezesem Automobilklubu Polski.
Wpadka Bartosza Zmarzlika! Kibice przecierali oczy ze zdumienia. Co on zrobił? [WIDEO]
Załoga Zasada/Bielak jechała modelem Fiata 126p z 2000 roku z limitowanej ostatniej serii Happy End, który Zasada kupił dla jednego ze swoich wnuków.
Nie jest to pierwsza wyprawa tej załogi Maluchem. W pewnym sensie powtórzyli wyczyn ze stycznia 1975 roku, kiedy przejechali trasę rajdu Monte Carlo. Drogę powrotną pokonają już wygodniejszymi środkami transportu, bo zgodnie z planem Zasada i Bielak mieli przejechać jedynie trasę z Polski do Włoch.
Na tę decyzję odnośnie do Roberta Kubicy czekali wszyscy w Polsce. Chodzi o kolejny start w F1
Zasada to legenda rajdów, trzykrotny mistrz Europy w rajdach samochodowych, kierowca fabryczny ekip Steyr Pucha, Porsche, BMW i Mercedesa.