Tomasz Gollob do chińskiej kliniki w Nanning wyleciał 22 stycznia. Tamtejsi specjaliści mają walczyć o wyeliminowanie bóli spastycznych i neuropatycznych. Pierwsze z nich powodują skurcze i napięcie w nogach i mocno dają się we znaki Gollobowi. Drugie natomiast przychodzą niezależnie od pory dna czy nocy. Nie ma na nie wpływu również aktywność podejmowana przez byłego mistrza świata na żużlu czy jego codzienne życie.
Chińczycy, by ulżyć Polakowi, stosują akupunkturę. Neurochirurg Adam Zaborowski na razie nie ma jednak dobrych wiadomości dla kibiców. - Niewiele się zmieniło. Scenariusz, że tak szybko się nic nie zmieni, niestety się sprawdza. Lekarze w Chinach codziennie dopasowują swoje działania do pacjenta, podchodzą do tego płynnie, ale konsekwentnie. Czekamy, czekamy - powiedział PAP specjalista, dobry znajomy Tomasza Golloba.
46-latek poważnemu wypadkowi uległ w kwietniu ubiegłego roku podczas treningu motocrossowego na torze w Chełmnie. Badania wykazały, że doznał urazu kręgosłupa w odcinku piersiowym. Złamaniu uległ także siódmy krąg piersiowy. Uszkodzony został również rdzeń kręgowy. Po długiej operacji znalazł się w stanie śpiączki farmakologicznej. Do dzisiaj porusza się na wózku, a jedyne próby chodzenia odbywały się w specjalnym egzoszkielecie.
Przeczytaj też: Zobaczcie jak i gdzie leczą Tomasza Golloba. ZDJĘCIA tylko u nas! [GALERIA]