Tragedia wydarzyła się w maju 2021 roku. To wtedy media na Wyspach poinformowały, że w wieku 81 lat zmarł w swoim domu Max Mosley. Wówczas informowano jedynie sucho o odejściu tego działacza i polityka, nie pojawiły się w publicznym obiegu doniesienia o okolicznościach śmierci. Obecnie poznaliśmy szczegóły dochodzenia koronera sądu w Westminsterze w tej sprawie. Konkluzja jest jednoznaczna i przygnębiająca: Mosley popełnił samobójstwo, ponieważ miał nieuleczalnego raka i nie mógł znieść towarzyszącego chorobie bólu. Jak przekazała biegła sądowa dr Fiona Wilcox, Mosley przed popełnieniem samobójstwa poinformował bliskich o swoim planie, zjadł ostatni posiłek z żoną i napisał list pożegnalny.
Młoda sportsmenka doznała kontuzji, ale wdało się zakażenie. Lekarze nie uratowali jej życia
We wtorek w sądzie poinformowano także, że u Mosleya w 2019 roku stwierdzono raka węzłów chłonnych, tzw. chłoniaka rozlanego z dużych komórek B. Wyczerpawszy wszystkie metody leczenia, lekarze poinformowali pacjenta, że wkrótce umrze. Objęto go opieką paliatywną. Dzień przed śmiercią Mosley poinformował swojego asystenta o tym, że zamierza się zabić. Nie zmieniły jego decyzji nalegania najbliższych.
Van Damme nie żyje. Pokonała go białaczka. „Tatuś wyszedł na ostatni mecz”
Bezpośrednim powodem zgonu Mosleya była rana postrzałowa, a chorobę nowotworową uznano za czynnik, który przyczynił się do śmierci. „Jestem przekonana, że pan Mosley nie podjąłby tego działania, gdyby nie wyniszczający go terminalny chłoniak” – stwierdziła dr Wilcox.
Max Mosley kierował Międzynarodową Federacją Samochodową (FIA) w latach 1993–2009 i jak się obecnie podkreśla, przyczynił się do wprowadzenia znacznych zmian w kwestiach bezpieczeństwa w sporcie motorowym po tragicznej śmierci legendarnego Ayrtona Senny w 1994 r. FIA jest organem zarządzającym F1.