Chińczycy leczą Tomasza Golloba cygarem. Efektów brak... [GALERIA]

2018-03-02 8:04

Trwa drugi miesiąc pobytu Tomasza Golloba (47 l.) w klinice w chińskim Nanning. Żużlowiec liczy, że leczenie akupunkturą wyeliminuje przede wszystkim męczące go bóle spastyczne. Na razie nie ma poprawy i Gollob jest zniecierpliwiony, ale główny lekarz z Nanningu Wei Lifu zapewnia "Super Express" o fachowości lekarzy i świetnej opiece dla Golloba. Żużlowiec jest poddawany m.in. terapii moksy, czyli leczeniu za pomocą... cygara.

Pierwotnie mówiło się, że Gollob ma przebywać w Nanning około dwóch miesięcy. Jednak według jego znajomych jest na tyle rozczarowany brakiem postępów, że myśli o wcześniejszym powrocie. Tymczasem szefowie szpitala proszą o cierpliwość.

- Tomasz Gollob jest naszym bardzo ważnym pacjentem i mamy nadzieję, że czuje się dobrze w naszym szpitalu – mówi „Super Expressowi” doktor Wei Lifu. - Konsultujemy się ze specjalistami z całych chin, m.in. z Szanghaju i Pekinu. To najlepsi specjaliści na świecie. Nasza klinika jest prestiżowym szpitalem i zapewniamy pacjentowi najlepszą opiekę. Stosujemy rożne metody m.in. akupunkturę i zabiegi z moksy. Akupunktura jest najważniejszym elementem terapii.

Gollob od wypadku w kwietniu ubiegłego roku nie ma czucia od pasa w dół. Do Chin pojechał naładowany energią i chęcią do rehabilitacji. Brak postępów go frustruje. Jednak neurochirurg Adam Zaborowski ze szpitala z Grudziądza, który był z Gollobem w Nanning na początku leczenia, apeluje o cierpliwość.

- Leki, które Tomasz dostaje, są bardzo silne i działają toksycznie na jego organizm – mówi nam. - Jeśli akupunktura pozwoli odstawić choć część leków, to będzie bardzo dobrze. Uważam, że trzeba dalej próbować. To jest leczenie uzupełniające, bo od strony chirurgicznej wszystko zostało zrobione jak trzeba. Po dwóch miesiącach terapii akupunkturą można mieć nadzieję, że stan Golloba zacznie się poprawiać.

Zaborowski z pewną rezerwą wypowiada się o metodach Chińczyków, ale uważa, że mogą one przynieść skutek. - Chińczycy stosują starożytne, ale mocno unowocześnione metody. Już na początku powiedzieli, że przypadek Golloba jest dość poważny, ale ostro zabrali się do roboty. Nie chodzi tylko o akupunkturę, ale i podawanie leków ziołowym, masaż chiński czy zabiegi z moksy – wylicza Zaborowski.

Czym jest moksa?

Zabieg moksy stosowany jest we wschodniej medycynie od tysięcy lat. Swoją nazwę zawdzięcza roślinie Artemisia moxa (chiński piołun). Ze sproszkowanych liści tej rośliny sporządza się cygara o długości 20 cm i średnicy 1,5 cm. Zapalone, gorące cygaro piołunowe terapeuta trzyma w odległości 1–1,5 cm od ciała pacjenta - nad określonymi punktami, aż do momentu odczucia głębokiego ciepła.

Sprawdź: Nowa nadzieja w leczeniu Tomasza Golloba?

Najnowsze