Dla Kasprzaka to dramatyczna wiadomość. Polak po dwóch startach był zdecydowanym liderem klasyfikacji generalnej i wydawał się faworytem do końcowego triumfu. Tymczasem zerwane więzadła oznaczają półroczną przerwę w startach i koniec marzeń o sukcesach.
- Mam strasznie zepsute kolano. To dla mnie tragedia. Nie wiedziałem, że będzie tak źle. Myślałem, że dam radę. Nie mogę na łuku balansować nogą - powiedział w wywiadzie dla "Radia Elka".
Nasz reprezentant na razie jednak się nie poddaje. Jak wyznał, Finlandia ma być krótkim przerywnikiem i jego ponownego występu spodziewać się już możemy 31 maja w Pradze. Gratulować odwagi?