O skandalu na Rajdzie Finlandii szybko zrobiło się głośno w mediach. Sprawę nagłośnił jeden z lokalnych klubów sportów motorowych. Udało się nawet zrobić zdjęcie załogi podrobionej maszyny. Czujność wzbudził fakt, że na aucie znajdował się numer "52". Problem w tym, że z takim nie zarejestrowano żadnej załogi. Po jednodniowych poszukiwaniach policja ogłosiła sukces. Poinformowano, że zatrzymano dwóch 30-latków. Obaj okazali się cudzoziemcami. Trafili do aresztu, a na policyjnym parkingu znalazło się ich mitsubishi.
Nad tą niecodzienną sprawą pochyliły się również fińskie media. Lokalne źródła ustaliły, że zatrzymani pochodzą z Polski i otrzymali już szereg zarzutów. Obok spowodowania poważnego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym na liście ich występków znalazły się również naruszenia praw autorskich oraz... nadużywanie narkotyków. Pochodzenie mężczyzn ustalił serwis "Iltalehti".
Policjanci podkreślili, że auto 30-latków tylko z zewnątrz wyglądało na rajdowe. Wewnątrz nie spełniało żadnych wymogów. Zatrzymani tłumaczyli później, że robili zdjęcia, by popularyzować rajdy w swojej ojczyźnie.
Polecany artykuł: