- To kłamstwo. Jak mógłbym wyrzucić Hampela, skoro ma kontrakt ważny do końca roku. Rozmawiałem z Jarkiem, ale nie na temat jego zarobków, bo nie znamy jeszcze budżetu - denerwuje się Dworakowski w rozmowie z "Super Expressem".
Prezes jest rozgoryczony i po 12 latach rozważa wycofanie się z finansowania klubu.
- Już w 2000 r. chciałem to zrobić, ale zawodnicy, między innymi Jarek, prosili, żebym został. Apeluję też do innych sponsorów, by zastanowili się, chcąc inwestować w sport. Tu nie ma wdzięczności, lepiej już kupić śmigłowiec, niż się w to bawić - denerwuje się Dworakowski.
Jeśli Hampel zostanie w Unii, na obniżkę i tak będzie musiał się zgodzić, bo wydatki na pensje mają być ograniczone do 3 milionów złotych. - Nawet lider nie może brać z tej puli więcej niż połowę. A więcej zawodnikom nie damy, bo nie mamy. Od 7 lat jestem też sponsorem Hampela i niech pan mi wierzy, w grę wchodzą duże pieniądze. Zarobki będą obniżone. Ale jestem w 100 procentach przekonany, że w 2013 i 2014 r. Jarek będzie jeździł w Unii - kończy Dworakowski.