- Nic się nie stało. Sezon dla nas i tak był udany - dyrektor techniczny BMW Saubert Willy Rampf zrobił minę jakby nie wiedział o co chodzi. W końcu, Robert Kubica powiedział dziennikarzom cytatem z "Halki", że "nie ma żalu do nikogo". Więc o co chodzi?
To nie kto inny jak Rampf "wymyślił" by na ociekającym wodą torze w Sao Paulo Kubica pojechał na oponach stosowanych do suchego asfaltu. A potem raptownie zmienił decyzję wyrzucając Polaka na koniec stawki wyścigu GP Brazylii. I nie kto inny jak Rampf jest odpowiedzialny za fakt, że BMW Roberta było o 6% słabsze od bolidu Kimi Raikkonena. Znów chodziło o eksperymenty.
Już w lipcu szef teamu Mario Theissen zapowiadał, że zwolni Rampfa z posady, a jego miejsce zajmie Walter Riedl. Miało się to stać na zakończenie sezonu. Jeśli Theissen nie zmienił zdania i Rampf o tym wiedział, to być może jego wygłupy w Chinach i Brazylii były demonstracyjnym pożegnaniem z zespołem BMW.
Ale gorzej jeśli boss BMW zdanie zmienił. Bo to by oznaczało, że eksperymenty inżyniera R. będą trwały także w sezonie 2009.