GP Chin: Nico Rosberg idzie po tytuł jak burza! Trzeci wyścig, trzecie zwycięstwo!

Rosberg ma tym sezonie furę szczęścia. W Chinach źle zaczął. Przegrał start z Danielem Ricciardo i zmuszony był szturmować pierwszą pozycję. Gdy już ta sztuka mu się udała, najgroźniejszy przeciwnik złapał gumę w tylnej oponie. Nadział się na resztki pojazdu Lewisa Hamiltona, który znowu defekt zaliczył tuż po starcie. Oczywiście również nie ze swojej winy i oczywiście to również już na pierwszych okrążeniach ostatecznie pograżyło brytyjskiego mistrza świata, który chociaż walczył zaciekle o kolejne miejsca i błyskawicznie wparował do czołowej dziesiątki, szóstego Felipe Massy wyprzedzić już nie zdążył.

Agnieszka Radwańska: A kiedy mam dzieci rodzić? Jak będę miała PIĘĆ DYCH?

Mało? Fart Rosberga dotknął też innych. Kierowcy Ferrari - Sebastian Vettel oraz Kimi Raikkonen - zderzyli się ze sobą. Lepiej na niegroźnej kolizji wyszedł Niemiec, który w ostatecznym rozrachunku przegrał tylko z Rosbergiem. Chociaż "przegrał" to mało adekwatne słowo. Vettel do najlepszego w Chinach kierowcy Mercedesa stracił ponad pół minuty! Raikkonen skończył natomiast zawody na lokacie piątej, ustępując miejsca jeszcze dwóm kierowcom Red Bulla: Daniłowi Kwiatowi oraz wspomnianemu już Ricciardo.

Dla Rosberga triumf w Chinach był już trzecim z rzędu w tym sezonie. Ale to nie koniec. W końcówce poprzedniego również zaliczył trzy kolejne triumfy, co oznacza, że z najwyższego stopnia podium Niemiec nie schodzi już od sześciu kolejnych eliminacji mistrzostw świata. To też rekord stajni Mercedesa i przebicie osiągnięcia Lewisa Hamiltona z 2014 roku.

Wyniki GP Chin:

Czołówka klasyfikacji generalnej: