Kajetan Kajetanowicz

i

Autor: Kajto.pl Samochód Kajetana Kajetanowicza

Kajetan Kajetanowicz już kiedyś fruwał na estońskich szutrach

2020-08-21 15:34

Twarde szutry, liczne hopy i szczyty oraz szalona prędkość. Tak będzie wyglądać w tym roku Rajd Estonii (4-6 września). Kajetan Kajetanowicz (41 l.) bardzo lubi startować na estońskich szutrach. Kierowca w Ustronia dwa razy rywalizował w tym nadbałtyckim kraju, ale wtedy rajd ten był jeszcze zaliczany do klasyfikacji mistrzostw Europy. "Kajto" miło wspomina występy w sezonach 2015-2016. Punkty zdobyte w Estonii przyczyniły się do zdobycia przez niego dwóch z trzech tytułów rajdowego mistrza Europy.

W pierwszym z nich Kajetanowicz jadąc wtedy z pilotem Jarosławem Baranem (52 l.) debiutował na estońskich szutrach. Występ był bardzo udany. Załoga LOTOS Rally Team przegrała tylko z doświadczonym i znającym każdy metr tej trasy Rosjaninem, Aleksiejem Łukjaniukiem. - Rozmawiałem z ludźmi, którzy doskonale znają warunki panujące na szutrach w Estonii. Debiutanci nigdy w Estonii nie mieli łatwego życia. Dlatego tak bardzo cenimy to drugie miejsce - mówił "Kajto".

Rajd odbywał się na bardzo szybkich odcinkach specjalnych. Kierowcy na niektórych z nich pędzili nawet ponad 130 km/godz. Do tego dochodziły jeszcze liczne hopy, po których maszyny leciały po kilkanaście metrów. - To jeden z najszybszych rajdów do tego stopnia, że na wielu odcinkach nie ściągałem nogi z gazu. Tempo było szalone, samochody pędzą jak rakiety, a kibice mają doskonałe widowisko. W takich warunkach nie ma innego wyjścia, trzeba ryzykować. Tak wyglądają estońskie szutry - tłumaczył Kajetanowicz.

Ryzyko opłaciło się. Nie dość, że "Kajto" z Baranem aż jedenaście OS-ów zakończyli na podium, w tym aż trzy razy wygrali, to jeszcze zdobyli 30 punktów i objęli prowadzenie w klasyfikacji generalnej ME. A ich Ford Fiesta R5 miał oszałamiającą średnią prędkość – 123,3 km/godz.

"Kajto" z "Profesorem" drugie miejsce zajęli w Estonii też rok później. Ale tym razem było jeszcze trudniej, z uwagi na problemy techniczne, które kosztowały załogę nawet 10 sekund kary. Kajetanowicz musiał gonić i odrabiać straty, ale znacznie lepiej czuł się podczas niedzielnych oesów. Kierowca z Ustronia zajął drugie miejsce w rajdzie i umocnił się na pozycji lidera w klasyfikacji generalnej. Ekipa LOTOS Rally Team zakończyła ten występ jedynie za Łotyszem Ralfsem Silmacisem, który świetnie czuł się w tych szalonych warunkach.

- Odcinki w Estonii są bardzo ekscytujące, co jeszcze bardziej mnie nakręca do walki. Nie brakuje tam skoków, szczytów, zakrętów przejeżdżanych z gazem w podłodze. Za tym właśnie tęsknisz, gdy tylko kończy się ten ekscytujący rajd - podsumował swój drugi występ w Estonii Kajetanowicz.

Co prawda, w tym roku rajd odbędzie się na innej trasie, ale i tak eliminacja ta uważana jest za najszybszą w rajdowym kalendarzu, obok rajdu Finlandii. Co ważne, w tym roku Estonia zadebiutuje jako eliminacja WRC. Można się spodziewać nie tylko doborowej obsady, ale także szybkiej i widowiskowej jazdy na twardych szutrach w okolicy Tartu.

Najnowsze