Krzysztof Hołowczyc po zajęciu 3. miejsca w Rajdzie Dakar przesiadł się do rallycrossowego Forda Fiesty i wspólnie z Martinem Kaczmarskim rywalizuje w MŚ klasy RX Lites. Obaj kierowcy traktują ten sezon jako naukę, która ma zaprocentować w przyszłości podczas startów w jeszcze mocniejszej klasie – Super Car. - Traktujemy niestety, mówię niestety, bo jestem sportowcem i zawsze chcę walczyć o wszystko, jako taką przygrywkę. Myślę, że następny rok w Super Carsach będzie podobny, ale w niektórych torach będziemy czuli się pewniej – przyznaje Hołowczyc.
Zobacz: Krzysztof Hołowczyc: Nie wysyłajcie mnie na emeryturę
Informacja o kolejnym roku obecności w rallycrossowych MŚ może być zapowiedzią rozbratu „Hołka” z rajdami terenowymi. O ile jeszcze planowany jest jego start w rajdzie Baja Poland 2015, to występ w Dakarze stoi pod ogromnym znakiem zapytania. W majowej rozmowie z „Super Express.TV” Hołowczyc wspominał o przyrzeczeniu danym żonie. Teraz coraz bardziej daje do zrozumienia, że przygoda z Rajdem Dakar może zakończyć się na dziesięciu startach uwieńczonych trzecim miejscem w 2015 roku. - Rallycross to zupełnie coś nowego, coraz bardziej mnie wciąga i oddala od rajdów terenowych, od Dakaru – dodaje Hołek.