Kubica już jest w belgijskim Spa, słynnym mieście, od którego nazwę wzięły ośrodki spa na całym świecie. Polak nie skupia się jednak na zabiegach odnowy biologicznej ani na leczniczych kąpielach. Jak zwykle zajmuje się szybką jazdą na granicy ryzyka. Pędzenie 300 kilometrów na godzinę po piekielnie krętym torze z pewnością nie mogłoby się znaleźć w planie zajęć relaksacyjnych w żadnym ośrodku spa!
Polak do Belgii przyleciał w doskonałym nastroju po dobrym występie w Walencji. Tydzień temu, w wyścigu o GP Europy, Kubica wycisnął sto procent z bolidu BMW i zajął znakomite jak na ten sezon ósme miejsce.
- Byłoby świetnie, gdybyśmy przynajmniej powtórzyli wynik z Walencji tutaj, w Spa, ale może to być zupełnie inna historia. Nie wiem, czego się spodziewać - mówi Kubica.
We wczorajszych treningach bolidy BMW spisywały się jednak na tyle przyzwoicie, że przy dobrej jeździe Kubicę na pewno stać na zdobycie kolejnych punktów. Tym bardziej że w niedzielę może padać, a deszcz znacznie zmniejsza różnicę pomiędzy przeciętnym BMW a najszybszymi ekipami.
Polski kierowca ma o co walczyć. Nie tylko o jak najlepszy wynik, ale przede wszystkim o kontrakt na przyszły sezon.
Nie przegap!
GP Belgii
sobota 14.00 - kwalifikacje,
GP niedziela 14.00, Polsat