Rok temu z F1 odeszła Honda, a w połowie sezonu decyzję o wycofaniu się ogłosiło BMW. Teraz ich los podzieliła Toyota, która nie tak dawno - jeszcze zanim Kubica związał się z Francuzami - kusiła Polaka atrakcyjnym kontraktem. Robert odrzucił jej propozycję i wybrał Reanault, ale niepewność pozostaje. Zdaniem serwisu autocar władze francuskiego teamu mogą bowiem pójść w ślady Japończyków. Od dawna już mówi się przecież, że Francuzi mają problemy finansowe. Ich gigantyczny sponsor ING wycofał się po słynnej aferze z ustawieniem wyścigu w Singapurze. Co prawda zespół pozyskał nowego mecenasa (producent zegarków TW Steel), ale sytuacja i tak jest trudna.
Jakie zapadły decyzje podczas nadzwyczajnego spotkania władz Renault? Wczorajsze obrady trwały do późnych godzin wieczornych i losy nowego zespołu Kubicy nie były jeszcze znane, gdy zamykaliśmy to wydanie "Super Expressu".