Robert Kubica zwierzył się z bardzo osobistych spraw w wywiadzie dla "Radia 357". Polski rajdowiec wrócił pamięcią do tragicznego wypadku z 2011 roku, który mało co nie kosztował go życia i przyznał, że był świadkiem wielkiego szoku lekarza, który badał go przed powrotem do Formuły 1. Takich szczegółów z życia kierowcy nie znał nikt!
Wielki talent z Ekstraklasy na celowniku kultowego klubu! Będziemy świadkami transferu?
Robert Kubica zwierza się z wydarzeń po wypadku w Andorze. Gdy lekarz go badał, nie mógł uwierzyć
Kubica przyznał, że gdy wracał do Formuły 1, został wysłany na specjalne badania lekarskie i lekarz, który przyglądał się jego kończynom, doszedł do nieprawdopodobnych ustaleń.
- Po moich pierwszych testach bolidem F1 w 2017 roku zostałem wysłany do kliniki, gdzie "przetestowano" całego mnie. Lekarz tam obecny nie był w stanie sobie nawet wyobrazić, jak ja to wszystko robię. Według niego było to niemożliwe. W testach wyszło, że moja lewa ręka jest nawet w 30-35 proc. szybsza, sprawniejsza i bardziej precyzyjna niż najlepsza ręka, jaką widział w historii. Do tego momentu nawet o tym nie myślałem. Moje ograniczenia prawej ręki sprawiły, że lewa ręka musiała stać się znacznie sprawniejsza i precyzyjniejsza - zdradził Kubica.
Na jaw wyszła prawda na temat religii Radwańskiej. Nie ma wątpliwości, powiedziała nawet o seksie
Aby zobaczyć, jakie auta znajdują się w garażu Roberta Kubicy, przejdź do galerii poniżej.
Kubica o jeździe po wypadku. Nikt o tym nie wiedział
Robert Kubica wyznał, że mimo wypadku, dość szybko wrócił za kierownicę, jednak robił to w taki sposób, aby nikt o tym nie wiedział.
- Wielokrotnie jeździłem po wypadku, gdy jeszcze nikt o tym nie wiedział. Pierwszy raz zasiadłem za kierownicą o 5 rano. Wszystko po to, by nikt o tym nie wiedział. Nie dlatego, że się czegoś bałem. Po prostu potrzebowałem tego testu w spokojnym środowisku. Zawsze można zamknąć tor, ale ktoś i tak przyjdzie popatrzeć. Wtedy miałem największe poprawy w rehabilitacji. To pokazało, że głowa odgrywa wielkie znaczenie w rehabilitacji, bo limity powstają w głowie i nie są naszymi faktycznymi limitami - mówił Robert Kubica.