Tradycją stało się to, że podczas poszczególnych rund Grand Prix na żużlu, gospodarze mają prawo wystawić reprezentantów z dziką kartą. Organizatorzy muszą także zabezpieczyć listę rezerwowych, którzy w razie czego będą mogli wystąpić na torze. Ta rola przypada najczęściej juniorom, którzy zdobywają doświadczenie w najbardziej prestiżowych zawodach żużlowych. W piątek szansę na występ otrzymali m.in. Krzysztof Lewandowski i Karol Żupiński, którzy wciąż są w wieku juniorskim. Niestety, ten drugi padł ofiarą fatalnego wypadku.
Pierwszy wywiad Bartosza Zmarzlika. Zaskakujące słowa o Tomaszu Gollobie
W Toruniu Bartosz Zmarzlik powalczy o kolejne mistrzostwo świata w swojej karierze. Jest on prawdziwym następcą swojego idola, Tomasza Golloba.
Makabryczne sceny na Motoarenie
Podczas szesnastego biegu piątkowych zawodów, doszło do ciekawej zamiany. Krzysztof Lewandowski dotknął na starcie taśmy, przez co został wykluczony z powtórki biegu. Zastąpił go Karol Żupiński, dla którego był to drugi wyścig tego wieczoru. W dwunastym biegu przyjechał on na metę ostatni, a później wystartował z ogromną nadzieją na debiutancki punkt w cyklu Grand Prix. Był to niezwykle emocjonujący bieg, gdyż w trakcie rywalizacji Żupiński upadł na tor po starciu z Fredrikiem Lindgrenem i Emilem Sajfutdinowem. Z powtórki wykluczono Szweda, a pozycja dająca punkt była niemal pewna. Pech chciał, że polski junior nie dojechał do mety, a okoliczności tej sytuacji były przerażające.
Mistrz świata skazany! Zero litości, wielka afera
W powtórce tego wyścigu Polak jechał z tyłu stawki i wydawało się, że spokojnie dojedzie do mety. Niestety, na ostatnim okrążeniu Żupiński stracił kontrolę nad motorem, który jechał na jednym kole. Junior wywinął fikołka, po którym mocno upadł na plecy. Z kolei w powietrzu jego sprzęt zaliczył kilka spektakularnych obrotów. Cała sytuacja wyglądała naprawdę zatrważająco, a na torze pojawiła się karetka. Na szczęście polski żużlowiec dotarł do parku maszyn o własnych siłach, gdzie przejdzie dalszą kontrolę.