Max Verstappen w świetnym humorze udał się na GP Hiszpanii. W zeszłym tygodniu, kompletnie niespodziewanie, udało mu się przełamać dominację Mercedesa w sezonie 2020 i zanotował pierwsze zwycięstwo. Wraz z mechanikami Red Bulla świętował na legendarnym brytyjskim torze Silverstone. Taki trium mógł smakować mu wyjątkowo, ponieważ obiekt ten ma szczególne znaczenie dla faworyta mistrzostw - Lewisa Hamiltona. Nie może dziwić, że Max Verstappen po tym świetnym starcie został zasypany pochwałami. Nad talentem 22-latka rozpływał się m.in. Ross Brawn. Były dyrektor techniczny Ferrari, którego do stajni z Maranello ściągnął sam Michael Schumacher, porównał Verstappena właśnie do niemieckiej ikony sportów motorowych.
Najgorszy KOSZMAR Kubicy dopiero się zaczyna. To będzie ich gwóźdź do trumny?!
- Pod wieloma względami przypomina mi Michaela Schumachera. Pamiętam wczesne dni Maxa w Formule 1, kiedy jego prędkość była wyraźna - teraz stał się wyjątkowym kierowcą wyścigowym - stwierdził Brawn. Na te pochlebne słowa szybko zareagował Verstappen. Młody kierowca przyznał, że nie lubi być porównywanym do nikogo innego. - Oczywiście, zawsze możesz mieć podobne nastawienie i czasami możesz zostać porównany, ale z mojej strony nigdy tego nie robię. Po prostu chcę być sobą - uciął dość szybko kierowca Red Bulla.
- Wiele już doświadczyłem. Jestem podekscytowany ściganiem się, ale nie ekscytują mnie inne rzeczy, które mnie wtedy otaczają, ponieważ doświadczyłem już tak wielu różnych emocji - dodał Max Verstappen, który mimo młodego wieku zebrał już sporo doświadczenia w F1. Debiutował bowiem jako 17-latek w GP Australii w 2015 roku.
Ogromnie SMUTNA informacja dla Roberta Kubicy. To może wszystko przekreślić