Tai Woffinden, Sparta Wrocław

i

Autor: Cyfra Sport Tai Woffinden

Mocna historia Taia Woffindena o strachu przed śmiercią na torze. Mówił też o Zmarzliku i Gollobie

2022-05-28 13:31

- Porównywanie Bartosza Zmarzlika do Tomasza Golloba jest niemożliwe. To jak porównywać mistrza UFC w wadze ciężkiej do mistrza, co dopiero zrzucił wagę - tłumaczy "Super Expressowi" Tai Woffinden, zawodnik Sparty Wrocław, który będzie jedną z gwiazd sobotniego Grand Prix w Pradze. Transmisja od godz. 19.00 w Eurosporcie Extra w player.pl

- Jak ocenisz swoje szanse na mistrzostwo Polski i świata?

- Drzwi wciąż są otwarte, więc jest super, ale droga do nich daleka. Choć sezon kończy się dosyć wcześnie. Z tego co się orientuję, to zasady w Polsce się zmieniły i teraz sześć drużyn przechodzi do fazy play-off. Musimy rosnąć z meczu na mecz i gdy sezon będzie na finiszu, musimy mieć tą siłę.

- Dobrze się czujesz w Polsce?

- We Wrocławiu czuję się super. Głównie to tutaj rozpędziła się moja kariera. Oczywiście zaczęła się na Wyspach, ale przybyłem tu jako młody chłopak. Kocham tu być. Żyję tu z moją rodziną.

- Co lubisz najbardziej w Polsce?

- Pogoda latem jest wspaniała. Polska ma te właściwe lato w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii. Fakt, że mogę pójść na trening, lub pojechać w wyścigu w weekend i jeszcze tego samego wieczoru spotkać się z rodziną jest wspaniały. Cieszę się czasem we Wrocławiu, bo to piękne miasto. Lubię wyskoczyć na rynek. Również okolice rynku. Lubię się tam spotykać z przyjaciółmi. W tym i zeszłym roku było super… w klubie dla spadochroniarzy.

Materla "szarpnął" Pudzianowskiego przed KSW 70. Gwiazdor wyjaśnił niejasności, stanowczy komentarz

Łaguta świętował, Zmarzlik poległ. Kulisy Grand Prix Polski w Toruniu

- Z Maciejem Janowskim się dogadujecie?

- Znakomicie. To mój przyjaciel. Ciągle się śmiejemy. Ostatnio nawet powiedziałem mu: stary, co weekend jest jakaś osoba, która robi nam zdjęcie, gdy się śmiejemy. Zawsze nas przyłapią na jakichś żartach. Przed wyścigiem, w trakcie parady. Wychodzi na to, że ciągle nam śmiesznie. Cieszę się, że jest obok. To „cool”, że mam go w zespole.

- Czyli czujesz się dobrze mimo wypadku przed miesiącem i tym dużo poważniejszym z października ubiegłego roku?

- Czuję się dobrze, czuję się zdrowy i silny. Kontuzje trochę mi zabrały. Potrzebowałem trochę czasu, by moja piszczel doszła do siebie. W zasadzie to była kość udowa i kość piszczelowa. Pokręcona sprawa. Musiałem po prostu dać kontuzji zrobić swoje i teraz czuję się świetnie.

Pudzianowski do bólu szczery o świętowaniu po walce z Materlą. Piwo przed śniadaniem? Mistrzowska odpowiedź

- Masz z tyłu głowy ten strach, że każdy wyścig może być tym ostatnim?

- To śmieszne, bo takie myśli mam zawsze. Pamiętam jeszcze 2013 rok jak byłem we Włoszech. To był naprawdę gorący dzień i byłem już zmęczony i dosłownie wypchnięto mnie na wyścig. Pomyślałem: a co jeśli teraz tutaj umrę. Bałem się, że się zaplątam już po starcie. Wiem, że to kur*****o dziwne.

- Szaleństwo…

- Tak, ale ja jestem trochę szalony. Po prostu. Nic nie sprawia, że chcesz jeździć wolniej. Zaakceptowałem to, co może się wydarzyć. mam. Mówiłem o tym wiele razy. Jak często przećwiczyłem wszystko w myślach. Zrobiłem to pogrzebie mojego taty. W dniu pogrzebu, kiedy to się stało, było tak, jakbym to był ja miał pogrzeb, ponieważ przechodziłem przez to w kółko w mojej głowie kilka miesięcy poprzedzających śmierć mojego taty. Zrobiłem to również z żużlem. Rozbijamy się i to jest część tego świata.

Dawid Kubacki znalazł się w wyjątkowym miejscu! Wielu może mu tylko zazdrościć, ten widok to marzenie tłumów

- Czy w takim razie nie uważasz, że Bartosz Zmarzlik jeździ przesadnie niebezpiecznie?

- Myślę, że każdy ma swój styl, ale Bartek jeździ dobrze. Jak na niego patrzę, to wszystko co robi mieści się w granicach bezpiecznej jazdy. Nie podejmuje jakiegoś szalonego ryzyka. Nie wjeżdża w ludzi. Styl jazdy może się różnić od innych, ale to mogę powiedzieć prawie o każdym.

- Podczas Grand Prix w Warszawie widziałem mnóstwo upadków. Jak się ratować?

- Prawdę mówiąc, to tor był naprawdę nierówny w środku. Jeśli pytasz mnie, to powiem Ci, że trzeba użyć głowy. Pomyśleć o tym, co się dzieje tam, zanim tam dotrzesz. I potem zmieniasz sterowanie przepustnicą, układasz się odpowiednio na motocyklu, aby pokonać to miejsce. Tak działam.

- Myślisz, że Bartosz Zmarzlik może w tym roku wygrać tytuł? Zaczął tak sobie.

- Może wygrać w Polsce, może wygrać mistrzostwo świata. Ja też mogę to zrobić, albo drugi w klasyfikacji Leon Madsen. Każdy w stawce ma szansę. Jest nas szesnastu świetnych zawodników, a sezon dopiero się zaczął.

Mariusz Pudzianowski mieszka jak prawdziwy król. Patrząc na jego willę, można tylko zazdrościć

- Kogo trzeba bardziej doceniać - Bartka Zmarzlika czy Tomasza Golloba.

- Zupełnie inne generacje. Nie można ich porównać. To jak porównywać kogoś z UFC z wagi ciężkiej do mistrza, który zrzucił wagę. Wiesz, że się nie da, bo musieli się minąć. Myślę, że nigdy nie powinno się ich porównywać. Wszystko pozostaje spekulacją. 

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze