Wypadek Jakuba Stojanowskiego i Maksymiliana Śledzia

i

Autor: Paweł Wilczyński/Cyfrasport

Motocykl wystrzelił mu jak z katapulty! "Schowałem się pod bandę i..." [GALERIA]

2021-05-12 12:26

Wypadki na żużlu to codzienność, ale takiego już dawno nie widzieliśmy. Podczas Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów w Tarnowie motocykl 19-letniego Maksymiliana Śledzia wystrzelił jak z katapulty. - Na szczęście wyszedłem z tego cały - powiedział nam zawodnik Motoru Lublin.

Do mrożących krew w żyłach wydarzeń doszło w 3. biegu. Tuż po starcie na pierwszym wirażu Śledź wjechał w tylne koło Jakuba Stojanowskiego, stracił panowanie nad maszyną i upadł. Motocykl świetnego przed laty żużlowca Dariusza Śledzia jednak postawiło, dostał niewiarygodnego przyspieszenia i wystrzelił w powietrze niczym rakieta na wysokość około 10 metrów. Odbił się od dmuchanej bandy i wylądował na torze.

Kadra żużlowców spotka się z Tomaszem Gollobem. Nowy trener zaczyna pracę

- Próbowałem się jakoś przed tym uratować, ale nie miałem już gdzie pojechać. Moje przednie koło podniosło się, przez co musiałem zeskoczyć z motocykla, schowałem się pod bandę i tyle widziałem z tego wypadku. Motocykl o dziwo wcale nie był mocno pokiereszowany, skrzywiłem tylko kierownicę i złamałem błotnik - powiedział nam Śledź.

Wszystko skończyło się bez uszczerbku na zdrowiu zarówno u żużlowca Motoru Lublin jak i obsługi technicznej toru.

- Ja całe szczęście też wyszedłem z tego cały, nawet nie jestem za bardzo poobijany. Czuję się w porządku i planuje dalej trenować - dodał. Motor wygrał zawody, ale Śledź był najgorszym zawodnikiem w drużynie (tylko 4 punkty).

Robert Kubica znów na torze F1! Polak realizuje ważne zadanie dla swojego teamu

Najnowsze