"Super Express": - Jak pan reaguje na informacje, że Kubica jednak wróci?
Niki Lauda: - Z wielką radością! To jedna z najlepszych informacji ze świata F1, jaką ostatnio usłyszałem. Oczywiście, nie można jeszcze przesądzać, bo wciąż to jest nieoficjalne, ale powiem wprost: nie mogę się już doczekać powrotu Kubicy. To jeden z największych talentów, a może i największy, który pojawił się od wielu lat w Formule 1. Zawsze mówiłem o nim, że to chłopak, który nie wie, co to strach. Odważny, szybki, inteligentny i precyzyjny. Talent czystej wody.
- W Polsce mówi się o tym powrocie coraz głośniej. W świecie F1 też się o tym dyskutuje?
- Oczywiście. Bo nie mówimy tu o meteorze, kimś, kto tylko "mignął" krótko w tym światku. Kubica jest znany i szanowany. Dlatego jeśli wróci, to ucieszy wiele osób.
Zobacz: Robert Kubica znów pokazał rękę po wypadku. Nie wygląda dobrze [WIDEO]
- Co przy takim powrocie jest najtrudniejsze?
- Musi być gotowy i mentalnie, i fizycznie. Wiele wskazuje na to, że z mentalnością nie ma u Kubicy żadnych problemów. No to zostają ręce. A z tego, co słyszymy, i pod tym względem jest coraz lepiej.
- Sceptycy mogą jednak powiedzieć: to, że Kubica testuje z Renault, nie musi niczego oznaczać.
- Zaufajmy logice: skoro testuje, to przecież nie chodzi tu o zabawę. I on, i zespół sprawdzają, czy jest gotowy, żeby znów się ścigać. Jeśli się okaże, że jest, to dostanie drugą szansę w F1. Jestem pewien na 100 procent, że ktoś po niego sięgnie.
- Do tej pory Kubica jeździł tylko starym bolidem, bo przepisy, poza oficjalnymi testami, nie pozwalają na sprawdzanie obecnego bolidu. To może być jakiś problem?
- Moim zdaniem jeśli daje radę jeździć starym, to i z nowym sobie poradzi.
- Pan też przeżył kozmarny wypadek, w trakcie Grand Prix Niemiec w 1976 roku. Był pan poparzony, miał problemy z płucami, ale po 6 tygodniach wrócił pan na tor. Taki powrót to chyba wielkie wyzwanie?
- Ogromne! Bo musisz wygrać sam ze sobą i złamać obawy, które masz. To bardzo trudne, ale mi się udało. I będę szczęśliwy, jeśli uda się również Kubicy.