Robert Kubica to unikalna postać w świecie wyścigów samochodowych. Choć Polak nigdy nie wygrał mistrzostwa Formuły 1, to swego czasu był uważany za jednego z najlepszych kierowców w stawce. Co więcej, po niezwykle dramatycznym wypadku zdołał wrócić do Królowej Motorsportu, choć tylko na jeden sezon w wymiarze pełnoprawnego kierowcy. Teraz jest kierowcą rezerwowym, ale wolny czas wypełnia startami w innych seriach, gdzie radzi sobie bardzo dobrze. W tym sezonie krakowianin startuje w serii WEC w barwach Prema Orlen Team. W pierwszym wyścigu w sezonie jego zespół zajął 4. miejsce i liczy na więcej, a Włosi uważają Kubicę za jeden ze swoich filarów.
Robert Kubica liderem swojego zespołu
Przed kolejnym startem w WEC zespół Prema Orlen Team bardzo ciepło opisał swojego zawodnika. – Z Kubicą jako filarem zespołu, nie możemy się doczekać budowania i ulepszania naszych doświadczeń związanych z kategorią LMP2 – czytamy. Kolejny wyścig odbędzie się na belgijskim Spa-Francorchamps, gdzie Kubica stawał na podium w Formule 1 w 2010 roku jako kierowca Renault.
Hamilton znowu podpadł sąsiadom! Nie zgadniesz, o co poszło tym razem, winę zrzucił na innych
– Dla nas 6h Spa-Francorchamps jest niezwykle ważne. Wracamy do mistrzostw świata po udanym debiucie w Sebring. Sporo się tam nauczyliśmy, ale jeszcze więcej nauki przed nami. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że kolejnym wyścigiem później będzie kultowe 24h Le Mans – powiedział Rene Rosin, szef zespołu Prema Orlen Team.