Michael Schumacher w 2013 roku uległ wypadkowi na nartach i od tamtej pory nie był widziany publicznie. Rodzina praktycznie nie udziela żadnych informacji, a nieliczni przyjaciele Schumachera odwiedzający go w jego willi przekazują tylko zdawkowe informacje. Jeden z nich podsumował jednak bardzo celnie to, co dzieje się z 7-krotnym mistrzem świata Formuły 1. Roger Benoit powołał się na słowa Micka Schumachera z 2022 roku, gdy powiedział on w jednym z wywiadów, że "Dałby wszystko, aby porozmawiać z tatą", co jest wystarczającym podsumowaniem stanu byłego mistrza. Wciąż jednak wielu fanów chciałoby dowiedzieć się dokładnie, co się dzieje z ich idolem, a to zainteresowanie chcieli niedawno wykorzystać przestępcy.
Niemiecki „Bild” ujawnił szczegóły całej akcji. 52-letni Markus F. pracował przez ponad pięć lat dla rodziny Schumacherów, wzbudzając ich zaufanie. Na początku 2021 roku zrezygnował z tej pracy i odchodząc przywłaszczył sobie aż 1500 różnych plików na dwóch dyskach przenośnych, wśród których miały być zdjęcia i filmy z Schumacherem po wypadku, a do tego dokumentacja medyczna. Do szantażu wynajął on 53-letniego Yilmaza T., który skontaktował się z rodziną Schumacherów i wysłał przykładowe pliki, aby uwiarygodnić swoje groźby. Rodzina miała zapłacić 7,5 mln euro za każdy z dwóch dysków, a w razie odrzucenia warunków pliki miały zostać udostępnione w darknecie.
Corinna Schumacher po otrzymaniu żądań od szantażystów zgłosiła sprawę niemieckim i szwajcarskim służbom, które namierzyły Yilmaza T. oraz jego 30-letniego syna Daniela L., a później zatrzymały. 53-latek w trakcie przesłuchania wskazał Markusa F. jako zleceniodawcę i niedługo później on także został zatrzymany. W materiale „Bilda” dodano, że Markus F. mógł zdecydować się na taki ruch z powodów problemów finansowych swojej firmy. Pieniądze z szantażu miały mu pozwolić odbić się finansowo.