Źle przygotowany tor, dramatyczne wypadki i kontrowersyjne decyzje sędziego - tak wyglądało starcie GKM-u Grudziądz ze Stalą Gorzów w 7. kolejce PGE Ekstraligi. Zawody po 9. biegach przerwano i utrzymano wynik 29:25 dla GKM-u, a prezes najlepszej żużlowej ligi świata Wojciech Stępniewski zawiesił sędziego Remigiusza Substyka do końca roku.
Trzy upadki na torze w Grudziądzu. Mecz ze Stalą zakończony przed czasem
Wszystko zaczęło się od starcia Nickiego Perdsena (43 l.) i Andersa Thomsena (26 l.) w 7. biegu. Zawodnik Stali po groźnym wypadku opuścił tor o własnych siłach, ale później z parku maszyn zabrała go karetka, bo podejrzewano wstrząśnienie mózgu. Wcześniej został wykluczony z powtórki przez sędziego Substyka, co wzbudziło ogromne kontrowersje.
W 9. gonitwie groźnego "dzwona" zaliczył Krzysztof Buczkowski (34 l.), który zderzył się z Nielsem Kristianem Iversenem (38 l.) i z impetem uderzył w bandę. Wykluczony został jednak Iversen, który grzmiał w rozmowie z nSport+: - Sędzia okradł nas z punktów!
W 10. biegu znów doszło do wypadku, tym razem na trudnym torze motocykla nie opanował Rafał Karczmarz (21 l.). Zawody przerwano i długo debatowano co zrobić, ostatecznie sędzia Substyk zakończył spotkanie i utrzymał wynik. Była to jego ostatni mecz w tym roku, bo prezes PGE Ekstraligi Wojciech Stępniewski błyskawicznie poinformował o zawieszeniu arbitra.
Odbierał trofeum w przyłbicy. Tak Zmarzlik zdobywał ZŁOTY KASK [ZDJĘCIA]
Z kolei we wtorek, władze najlepszej żużlowej ligi świata poinformowały, że wynik z toru zostaje uznany za wiążący. Dla gorzowian jest to piąta porażka z rzędu w tym sezonie... Kluby z Grudziądza i Gorzowa mają 14 dni na odwołanie się od tej decyzji.