Kilka dni temu stało się jasnym, że Polak w przyszłym sezonie nie będzie jeździł w Williamsie. Kierowca prawdopodobnie uprzedził działania zespołu i postanowił sam zrezygnować z miejsca w ekipie z Grove. - Po pierwsze patrzymy na przyszły rok i inne możliwości, lecz aby się ziściły, musiałem podjąć decyzję, że nie będę kontynuował współpracy z Williamsem po tym sezonie. To moja decyzja, która otwiera różne scenariusze na przyszłość, co muszę przemyśleć - powiedział Kubica na konferencji prasowej przed GP Singapuru.
Jednocześnie polski kierowca nie zadeklarował jasno, co chce robić w przyszłości. Sam w niektórych wypowiedziach mówił, że jest skłonny ścigać się w innych seriach wyścigowych. Ale droga do F1 nadal nie jest zamknięta. "Przegląd Sportowy" poinformował, że PKN Orlen, który znacznie przyczynił się do powrotu Kubicy do Formuły 1 jest bardzo blisko pozostania w królowej sportów motorowych.
Dziennikarze "PS" podają, że polski koncern może zostać nawet sponsorem tytularnym. Takie rozmowy mają trwać z Haasem, a gdyby udało się dojść do porozumienia, od przyszłego sezonu w stawce pojawiłby się zespół Haas-Orlen. Negocjacje trwają także z Racing Point. W obu tych zespołach byłoby miejsce dla Kubicy, ale jedynie w roli kierowcy testowego. Niewykluczone jednak, że powtórzyłby się scenariusz z Williamsa, gdzie Polak był najpierw trzecim kierowcą, a następnie zasiadł za kierownicą wyścigowego bolidu.