- Zaliczka może i niezła, ale czuję ogromny niedosyt - mówił po meczu rozgoryczony Martin Vaculik (26 l.), jeden z liderów Get Well Toruń.
- W 15. biegu prawie eksplodowała mi głowa i rozerwało mi całe ciało, a jak dojechałem do boksu, to wybuchłem ze złości. Ja to mam takie szczęście. Prowadzę w biegu i albo go przerwą albo ktoś upadnie. Potem jest powtórka i już wszystko się psuje. Tak było w meczu z Falubazem. Mogliśmy wygrać ten mecz większą liczbą punktów.Spokój zachowywał trener zielonogórzan, Marek Cieślak (66 l.).
- To nasza pierwsza porażka od dawna, ale wbrew pozorom jestem zadowolony z tego wyniku - stwierdził doświadczony szkoleniowiec.
- Przy sporych problemach, jakie mieliśmy w Toruniu, to naprawdę niezły rezultat. Wierzę, że Dudek czy Hampel pokażą swoją moc na własnym torze i bez większych problemów odrobimy przewagę torunian.
W drugim półfinale Stal Gorzów pokonała Spartę Wrocław 49:29. Rewanże zaplanowano na niedzielę, 11 września.